- Szczegóły
- Opublikowano: 09 maj 2012 09 maj 2012
BM: Dziecko wierzy w to, co mówimy.
Małgorzata Krawczak: Bezwarunkowo, z największym bólem, jeśli to są zarzuty i z największą radością, jeśli to są rzeczy budujące. Dlatego nie możemy mówić dziecku, że jest okropne, złe, niegrzeczne, niedobre i tak dalej. Ono to przyjmuje jako prawdę. Nie potrafi wyważyć słów, nie tłumaczy sobie – mama była zła, bo miała w pracy ciężki dzień i jeszcze stała godzinę w korku, więc dlatego tak powiedziała. Nie! Dziecko uważa, że skoro mama twierdzi, że jest okropne – to jest to prawda. A to nie dziecko jest okropne, tylko jego zachowanie. Dziecko jest ukoronowaniem rodzicielstwa, zachowanie dziecka jest sprawdzianem z tego właśnie rodzicielstwa. Dziecko jest kochane, jego zachowanie może być nawet naganne. Rolą rodzica jest wskazanie na tę różnicę. Nie traktujmy dziecka na równi z jego zachowaniem. To dwie różne sprawy: jedna z nich to człowiek, druga zaś to pewne postępowanie. Nie atakujmy dziecka tylko powiedzmy mu o swoich odczuciach względem danej sprawy.
Czyli zamiast "Znowu się spóźniłeś"
powiedzmy lepiej: "Martwię się, gdy nie przychodzisz na czas".
Zamiast: "Żadnej sprawy nie potrafisz porządnie załatwić!"
lepiej zapytajmy: "Co się takiego zdarzyło, że sprawa nie została załatwiona?"
Zamiast: "Na tobie nie mogę polegać!"
Lepiej wyrazić swoje uczucia: "Czułabym się lepiej, gdybym mogła mieć w tobie oparcie".
I to nie są czcze gadania. Od kilku lat stosuję to w relacjach z moimi córkami i działa, choć początki do łatwych wcale nie należały…
BM: Właśnie, to co mówimy do dziecka nie pozostaje bez wpływu na jego poczucie własnej wartości. Ale powróćmy do bójki naszych przykładowych chłopców. Jeden pacnął jako pierwszy. Co z karą?
Małgorzata Krawczak: Adwokat nie karze, skazuje sąd. Sądem w takiej sytuacji jest zdarzenie i okoliczności. My jako adwokat mamy doprowadzić do adekwatnego wymierzenia kary, jeżeli dany czyn karze podlega. Ważna jest konfrontacja i kolejność „wysłuchiwania”, czyli najpierw moje dziecko, następnie przeciwnik, potem konfrontacja i werdykt. I tu ciekawostka – najlepiej zapytać dzieci, jaka kara powinna być za ten czyn. My, jako adwokaci mamy dopilnować, aby nie doszło do nadużyć. I często okazuje się, że wystarczy przeprosić kolegę, podać mu rękę, zaproponować zabawę swoją zabawką. Pamiętajmy, że nie zawsze będzie jasne, kto jest winny. Może się okazać, że to nasze dziecko pierwsze uderzyło, ale zrobiło to dlatego, że inne wyrwało mu zabawkę. Wtedy dzieci powinny się przeprosić nawzajem, bo nie można zabierać cudzych rzeczy bez pozwolenia, ale i nie można bić innych. To zwykle nie są łatwe i przejrzyste sytuacje, tym bardziej powinniśmy być adwokatem swojego dziecka i stawać po jego stronie, być z nim w trudnych chwilach i uczyć odpowiedzialności.
BM: Czy to sposób na szczęśliwe dzieciństwo?
Małgorzata Krawczak: Rodzic w pozycji adwokata jest w stanie stworzyć bardzo fajne warunki do rozwoju, wysyła dziecku jasny sygnał, że bycie dzieckiem jest fajne, ale i bycie dorosłym także. Szczęśliwe dziecko, świadome tego, ze czasem swoje zachowanie trzeba poprawić, że za złe zachowanie są konsekwencje, (zresztą dobre zachowanie też ma swoje konsekwencje), zatem takie dziecko wyrasta na szczęśliwego dorosłego.
"Być adwokatem swojego dziecka i stawać po jego stronie, być z nim w trudnych chwilach i uczyć odpowiedzialności."
BM: Z byciem adwokatem kojarzy mi się jeszcze rozmowa: taka szczera, prawdziwa, pełna zaufania. W końcu adwokatowi ufamy, mówimy prawdę. Nie boimy się tego jak on nas oceni, ponieważ mamy świadomość, że to nasz adwokat – że zawsze stanie w naszej obronie.
Małgorzata Krawczak: Zdecydowanie zadaniem adwokata jest budowanie relacji, budowanie zaufania. To procentuje w przyszłości. Moim mentorem do spraw dzieci jest Janusz Korczak, który powiedział: „Dzieci nie są głupsze, ona mają tylko mniej doświadczenia.” Jak teraz spojrzymy na nasze dzieci?
BM: A jeżeli jakiś rodzic przegapił wczesne dzieciństwo i był raczej prokuratorem dla swojego dziecka przez długie lata. Czy jest już za późno na bycie adwokatem?
Małgorzata Krawczak: Adwokatem swojego dziecka najlepiej być od początku, choć wiadomo w okresie niemowlęcym nie ma jeszcze tylu dylematów i trudnych sytuacji. Jednakże od najwcześniejszych lat powinniśmy wysyłać sygnały dziecku, że się o nie troszczymy, że je kochamy, budować zaufanie, budować relacje oparte na miłości, a nie na ocenie i bezwzględnym posłuszeństwie. Gdy całe lata byliśmy dla dziecka prokuratorem, to w ciągu miesiąca nie zrobimy z siebie adwokata. Bycie prokuratorem to konsekwentne dowodzenie winy w celu skazania. Bycie adwokatem to konsekwentne dochodzenie prawdy w celu uniewinnienia. I choć nie zawsze dochodzi do skazania czy uniewinnienia, to zawsze dziecko będzie pamiętać, kim w danej sytuacji był rodzic. Życie to proces niekończących się zmian. Jak powiedział Albert Einstein – „Jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana.” Jeżeli zmiana doprowadzi nas do porzucenia pozycji prokuratora na rzecz bycia adwokatem, to na pewno musimy liczyć się z tym, że egzaminem na aplikację adwokacką będzie odbudowanie zaufania wobec dziecka. Wtedy poczujemy na sobie zachowania prokuratorskie, z nas samych skopiowanie, ze strony swoich dzieci. Tu zalecam pokorę i konsekwentny, jasny przekaz: „Chcę stanąć po twojej stronie córko/synu. Powiedz, jak mogę zrobić to najlepiej i nie naśladuj mojego wcześniejszego postępowania. Już widzę, jak fatalnie to wyglądało.” I tu może pojawić się cała lawina stereotypów: mnie tak wychowywano i nic mi nie brakuje… / nie będę się gówniarzowi tłumaczyć…, jak dorośnie, to będzie robił, co będzie chciał… / teraz to przesadzają z tymi pomysłami na wychowanie… / dawniej to było nie do pomyślenia… Tylko dawniej już minęło, dawniej nie było takiego dostępu do informacji, dawniej nie potrzebowaliśmy tyle troski, bo nie zdawaliśmy sobie sprawę z istnienia tylu zagrożeń. Skoro dawniej już minęło, to czas zająć się życiem tu i teraz. A jest to życie oparte o inne wartości. Zasłanianie twarzy stereotypami nie uchroni jej przed smutnymi, pełnymi żalu i pretensji spojrzeniami naszych dzieci.
O ekspercie
Małgorzata Krawczak - certyfikowany coach, trener rozwoju emocjonalnego i motywacyjnego. Prowadzi warsztaty z zakresu procesu komunikacji z klientem.
Artykuł jest częścią akcji DZIECKO TEŻ CZŁOWIEK prowadzonej na portalu Wellnessday.eu w maju i czerwcu 2012. Akcja ma na celu zwrócenie uwagi na konieczność wychowania dziecka poprzez szacunek do niego i uznawanie odrębnej tożsamości dziecka.
PATRONAT HONOROWY NAD AKCJĄ OBJĄŁ
"Jestem przekonany, że prowadzona przez portal akcja spotka się z dużym zainteresowaniem, a wypowiedzi ekspertów pomogą wszystkim, którzy szukają pomocy w mądrym wychowaniu swoich pociech."
Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak
Akcję wspierają:
- «« poprz.
- nast.