90/10 – takie rozwiązanie proponuje John Gray, słynny specjalista od związków, autor wielu książek o „Marsjanach” i „Wenusjankach”. Według niego oksytocyna ma kluczowe znaczenie dla samopoczucia kobiety, a tym samym – dla jakości związku, o czym mogliście przeczytać pierwszej części artykułu. Dlatego o jej poziom kobieta w 90% powinna zadbać sama, pozostawiając tylko owe 10% do wypełnienia mężczyźnie.