Dzieci pełne złości, agresji, osiągające co chcą krzykiem, płaczem, wymuszaniem. Same takie są, czy to my, dorośli je takimi stworzyliśmy? W jaki sposób reagować na atak wściekłości dziecka? Czy dzieci robią nam na złość?

 

Niewinne niemowlę
Psycholodzy twierdzą, że nie można rozpieścić niemowlęcia. Pierwszy rok życia dziecka to czas kiedy powinniśmy zapewniać dziecku bliskość, dotyk, ciepło. Mówiąc wprost: jeżeli mamy ochotę bujać maleństwo na rękach, przytulone do piersi i maleństwo to uwielbia – to bujajmy i nie słuchajmy rad innych, którzy mówią „Nie przyzwyczajaj jej do bujania na rękach”.  Noworodek nie płacze nam na złość, a dlatego że to jedyny sposób zwrócenia na siebie uwagi, jaki zna. I chociaż proces separacji dziecka od matki zaczyna się razem z porodem, to jednak nie ulega wątpliwości, że przez pierwsze miesiące po rozwiązaniu dziecko i matka nadal żyją w swoistej symbiozie – szczególnie jeżeli matka karmi piersią. Zatem w tym okresie skupiajmy się na spełnianiu potrzeb dziecka, zapewnianiu mu bliskości i... zastanawiajmy się nad własnymi nawykami, stylem życia, jedzenia, rozmawiania. Dziecko uczy się przez obserwację od urodzenia, dlatego pierwsze co powinniśmy zrobić – to przyjrzeć się samemu sobie.

jak sobie radzic ze zloscia dziecka

Słynny bunt dwulatka

Jak twierdzi Tommaso Montini („Jak zrozumieć nasze dziecko”*) walka o prawdziwe wychowanie zaczynia się koło piętnastego miesiąca życia dziecka, a punkt kulminacyjny osiąga około drugiego roku życia. To czas kiedy maluch się usamodzielnia (zaczyna się właściwie z pierwszymi krokami) i poznaje świat w coraz szybszym tempie. Współzałożyciele Instytutu Rozwoju Dziecka na Uniwersytecie w Yale w Stanach Zjednoczonych twierdzą, że dwulatek jest zazwyczaj kochanym, spokojnym dzieckiem, natomiast oznak buntu i negatywnych zmian w zachowaniu należy się raczej spodziewać po dwuipółlatku**. To w tym czasie dzieci są bardzo uparte i mało elastyczne, nie są w stanie ustąpić, poczekać, za to są wymagające i mają skłonność do dominacji i gwałtownych emocji. W tym okresie także rutyna codziennych wydarzeń ma kluczowe znaczenie, powtarzalność  zajęć czy nawet sposobu ułożenia zabawek daje dziecku bezpieczeństwo przewidywalności świata.


Dziecko nie robi ci na złość

Na skłonność do stawiania oporu przez dziecko ma wpływ usposobienie malucha i to jak twierdzi George M.Kapalka, autor książki „Niegrzeczne dzieci. 9 kroków do posłuszeństwa”,  jest to wpływ znacznie większy, niż samo postępowanie rodzica. Osobowości podstawowej dziecka nie zmienimy, ale... możemy nauczyć się za pomocą pewnych technik przede wszystkim kontrolować własną złość i nauczyć dziecko kontroli emocji, a także – konsekwencji wyciąganych po niewłaściwym zachowaniu. „Im mocniej będziesz przekonany, że dziecko zachowuje się niewłaściwie, gdyż chce ci zrobić na złość i wyprowadzić cię z równowagi, tym większa ogarnie cię wściekłość. Spróbuj zatem zrozumieć, że maluch ma pewien cel i próbuje go po prostu osiągnąć w najlepszy znany mu sposób.”***

 

Mały badacz granic

Przychodzi czas, gdy dziecko zaczyna testować cierpliwość rodziców, jednakże – również nie robi tego poprzez złośliwość. Małe dziecko po prostu bada granice – uczy się co wolno, a czego nie wolno, dlatego tak ważna jest tutaj konsekwencja rodziców w postępowaniu. Dziecko, które dziś może krzyczeć w sklepie i wrzucać artykuły z półek do koszyka, a następnego dnia jest za to karcone – głupieje, mówiąc w skrócie. Dziś to jest dobre zachowanie – jutro złe. Dziecko musi mieć ustalone jasne granice. Ulegli rodzice, słabi, którzy poddają się przy testowaniu ich wytrzymałości przez dziecko są na najlepszej drodze do wychowania małego tyrana. Zanim ulegniesz dziecku, które krzykami i prośbami chce wymusić na tobie jeszcze jedną bajkę, jeszcze jednego batonika, jeszcze jeden przywilej....  - zastanów się, czy chcesz naprawdę aby tak było zawsze? Ulegając jego krzykom, ulegając złości, żądaniom przedstawianym w sposób agresywny uczysz dziecko, że właśnie w tak: poprzez agresję i krzyk – osiąga się to, co się chce. Czy naprawdę chcesz by twoja córka/ syn był takim człowiekiem?

 

Surowość nie popłaca

Zbytnia surowość z kolei w stosunku do dziecka, obwinianie go, krzyczenie na niego, stosowanie oskarżeń i pretensji – prowadzi do obniżania własnej wartości dziecka, wywołania u niego strachu i lęku, ale... nie szacunku. Krzykiem nie sprawimy, że dziecko będzie posłuszne bo nas szanuje i zna zasady panujące w domu. Jedyne co możemy wzbudzić krzykiem to lęk, nienawiść i bunt.

 

Dwa słowa o biciu

Jedni dopuszczają „wychowawczego klapsa” jako metodę, inni nie. My nie dopuszczamy. Od jednego „pouczającego” klapsa, do regularnego lania dziecka jest krótka droga. Bicie to nie wychowanie dziecka, tylko rozładowanie frustracji i agresji dorosłego. Bicie niczego nie wnosi, a buduje mur nienawiści, upokorzenia, destrukcyjnie wpływa na psychikę dziecka i zostaje przez nie zapamiętane do końca życia. Bicie nie pomaga dziecku zrozumieć co zrobiło źle, nie daje mu możliwości naprawy swojego zachowania. Nie wolno bić. Nikogo. Kropka.


Gdy dziecko ma napad złości, bez przerwy krzyczy, kopie, jest agresywne to:


1. Przede wszystkim TY MUSISZ ZACHOWAĆ SPOKÓJ, inaczej zniżysz się do poziomu dziecka, a nie zapominaj kto tutaj jest dorosły. Spróbuj szybkich metod uspokajania samej siebie (Zobacz artykuł: Siła gniewu).

2. Kontroluj swoje słowa i emocje. (zobacz: Warsztat pracy: zmierz swoje emocje) Jeżeli wybuchniesz, możesz powiedzieć albo zrobić coś, czego potem będziesz żałowała. I nawet jeżeli przeprosisz potem dziecko za swoje zachowanie, to przeprosiny nie cofną czasu – dziecko zapamięta twoją reakcję i twoje słowa. Po własnym wybuchu koniecznie zastanów się co się właściwie stało i czym twoja reakcja była spowodowana. Opracuj plan awaryjny, gdyby zachowanie dziecka, które wyprowadziło cię z równowagi, powtórzyło się w przyszłości.

3. Zastosuj metodę wyciszenia (zobacz: Metoda wyciszenia - jak stosować?)

4. Nigdy nie zgadzaj się na to co chce osiągnąć dziecko wybuchem agresji. Cena „świętego spokoju, gdy to dostanie” jest tylko pozorna. Nauczysz dziecko po prostu w jaki sposób może zdobywać to, co chce.

5. Małe napady złości, przebiegające bez agresji (dziecko nie bije mamy, nie kopie) najlepiej zignorować. Zwłaszcza w przypadku małych dzieci. Gdy zwracamy uwagę na awanturujące się dziecko, to z w r a c a m y  u w a g ę – czyli znów uczymy dziecko, jak można zawłaszczyć dla siebie mamę czy tatę.

 

Profilaktyka

Ważnym elementem jest ustalenie przyczyn wybuchu złości dziecka – czy było przemęczone? Rozdrażnione? A może to była reakcja na zmianę codziennej rutyny, albo konieczność przerwania jednego zajęcia na rzecz innego (np. przerwanie zabawy bo jest kolacja)? A może dziecko nie wykonało twojego polecenia i tak się wszystko zaczęło? Pamiętaj, że lepiej działać profilaktycznie, niż zmieniać już negatywne nawyki. Staraj się zawsze uprzedzać dziecko o wszystkim, zwłaszcza, jeżeli twój maluch ma problem z przejściem z jednej czynności do drugiej. Mów też zawczasu czego oczekujesz od dziecka, że np. chcesz, żeby szło z tobą za rękę, że ma omijać kałuże itd. Co ważne – ilość tych reguł dostosuj do wieku dziecka.

 

Skorzystaj także z naszego PORADNIKA EMOCJONALNEGO.


Jak możemy nauczyć wyrażać złość tak, aby nie zrobiły krzywdy sobie i innym? Pytamy eksperta:


mateusz-grygielMateusz Grygiel, psycholog:


Wyrażanie złości i rozróżnianie jej ekspresji od agresji jest sztuką, której można uczyć się całe życie. Jednakże to właśnie dzieciństwo jest okresem sensytywnym, gdzie uczymy się zasadniczych sposobów wyrażania swojego, również emocjonalnego, JA.

Jak zatem nauczyć dziecko konstruktywnego wyrażania złości?

  • Po pierwsze przyjmować jej spontaniczne objawy ze spokojem a jednocześnie akceptacją faktu, że mój synek czy córeczka może się złościć. Warunkiem jest tutaj fakt, że ta spontaniczna ekspresja frustracji i gniewu nie wyrządza nikomu i niczemu krzywdy. Gdy dziecko przychodzi do nas i jest wkurzone, należy to zauważyć i powiedzieć mu: „Widzę, że jesteś zły/-a. O co chodzi?”. Uczymy dziecko w ten sposób rozpoznawania i nazywania emocji a jednocześnie informujemy je, że złość to nie koniec świata a problemy, które je wywołują są do rozwiązania. Jednakże tak, jak w lustrze dzieci widzą w nas swoje emocje tak, jak w lustrze odbijają nasze sposoby reagowania na nie. Jeśli my uciekamy się do przemocy werbalnej lub fizycznej – nie oczekujmy, iż dziecko nie będzie tego robić. To po prostu niemożliwe.

 

  • Pamiętać, że gnębienie psa, kota czy innego zwierzaka pozostawione bez krytycznej uwagi rodzica jest cichym przyzwoleniem na sadyzm i przedmiotowe traktowanie zwierząt!
  • Rozmawiać o złości z dzieckiem, językiem dopasowanym do jego wieku. Myślenie, iż nie ma co rozmawiać z dzieckiem o emocjach jest mitem wypływającym z traktowania maluchów jako osoby gorsze czy głupsze – a tymczasem dzieci są takimi samymi ludźmi i tak samo zasługują na szacunek i dialog. W sytuacji, gdy dziecko wpadnie w szał należy tylko zakomunikować „widzę, że jesteś zły, ale nie będziemy rozmawiać dopóki się trochę nie uspokoisz”. Rozmowa w takim stanie szybko zamieni się w szarpaninę i krzyki i niczemu nie posłuży. Jednakże do tej rozmowy dojść musi.
  • Dzieci na ogół lubią rysować – rysunek do doskonała forma na wyrażenie emocji, w tym złości. A w dodatku jest to też nauka twórczości.
  • Można też zasugerować maluchowi, aby wykrzyczał się w domu, w łazience, w przydomowym ogrodzie. Tam, gdzie jest to adekwatne i nikomu nie przeszkodzi. Jest to dobry sposób na upust nadmiaru energii.
  • Zezłoszczone dziecko może też coś zniszczyć, co nie jest nikomu potrzebne (np. porwać stare gazety) lub uderzać w materacyk czy poduszkę. Nie nauczy się od tego zachowań destruktywnych i agresji, jeśli każdorazowo rodzic będzie pilnował, żeby faktycznie była to tylko nieożywiona poduszka czy papier. Warto pamiętać, iż dzieci mają tendencje do personifikowania misiów i lalek. W związku z tym bicie misia w małym umyśle jest równoważne z biciem kogoś żywego – a to nigdy nie powinno mieć miejsca!

Podsumowując, dziecko ma prawo się złościć. Dziecko ma prawo znać swoje prawa. Dziecko ma prawo wyrażać swoją złość, ale nie powinno krzywdzić nikogo i niczego. Rodzic ma prawo być zły i sfrustrowany, także na dziecko, ale nie ma prawa stosować przemocy fizycznej i psychicznej. Rodzic ma prawo popełniać błędy, ale ma też obowiązek się na nich uczyć.

 

 

 

źródła:

*Jak zrozumieć nasze dziecko. Tommaso Montini, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2011
** Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat. Frances L.Ilg, Louise Bates Ames, Sidney M.Baker, GWP, Sopot 2010
*** cytat z książki  George M.Kapalka,„Niegrzeczne dzieci. 9 kroków do posłuszeństwa”, GWP,  Sopot 2012

 


 

dziecko tez człowiek

Artykuł jest częścią akcji DZIECKO TEŻ CZŁOWIEK prowadzonej na portalu Wellnessday.eu w maju i czerwcu 2012. Akcja ma na celu zwrócenie uwagi na konieczność wychowania dziecka poprzez szacunek do niego i uznawanie odrębnej tożsamości dziecka.

 

PATRONAT HONOROWY NAD AKCJĄ OBJĄŁ

"Jestem przekonany, że prowadzona przez portal akcja spotka się z dużym zainteresowaniem, a wypowiedzi ekspertów pomogą wszystkim, którzy szukają pomocy w mądrym wychowaniu swoich pociech."

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak

(zobacz pismo PDF >>)

 

 

Akcję wspierają:

 

gwp-logo-ok

 

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu