- Szczegóły
- Redakcja Redakcja
- Opublikowano: 01 kwiecień 2014 01 kwiecień 2014
Z okazji Dnia Kobiet 2014 przeprowadziliśmy wraz z fundatorem nagród, marką SORAYA, konkurs IKONA KOBIECOŚCI. Pytaliśmy Was o to, kto jest Waszym zdaniem ikoną kobiecości. Sugerowaliśmy, że ispiracje możecie czerpać zarówno ze świata filmu, muzyki czy sztuki, jak i z historii czy wśród bliskich. Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi z naszym komentarzem. Pisownia wypowiedzi oryginalna.
Mieliśmy niestety tylko trzy nagrody do rozdysponowania - a szkoda, bo chętnie nagrodzilibyśmy wszystkich!
Jedną z najczęściej wymienianych ikon kobiecości była - tu bez zaskoczenia - Marylin Monroe. Nie da się zaprzeczyć, iż była i jest nadal ikoną, muzą, wzorem kobiecości. Jednak jej chwiejna emocjonalność, aż nazbyt przejaskrawiała niektóre cechy kobiece. Trudno powiedzieć o niej, że odnalazła swoje szczęście - jej niespełnione związki, tragiczna śmierć - nie nastrajają optymistycznie. Dlatego choć wybór czytelniczek jest zrozumiały - Redakcja uznała go zarówno za oczywisty, jak i za... niebezpieczny.
fot. Marylin Monroe (wikipedia)
Ikoną kobiecości dla mnie była i jest Marylin Monroe. Pomimo trudnego dzieciństwa zdołała osiągnąć olbrzymi sukces jako gwiazda kina. W każdej sytuacji emanowała kobiecością, wdziękiem kokietki i seksapilem. Czy nosiła sukienkę, czy też spodnie wyglądała niezwykle kobieco, podkreślając swoje boskie kształty, które w dzisiejszych czasach byłyby określone jako pulchne. Sposób w jaki mówiła, jej niski głos, sposób poruszania się, uśmiech – wszystko przyciągało uwagę innych, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Dlatego dla mnie zawsze będzie symbolem kobiecości. Alicja K (Zduńska Wola)
Dla mnie taką postacią jest, była i zawsze będzie Marilyn Monroe.
Piękna na zewnątrz jak i w środku. Zawsze intygująca, ale nie wulgarna czy dwuznaczna. Mogłaby by być koleżanką z sąsiectwa, przyjaciółką, kurą domową czy najlepszą matką na świecie. Była damą na salonach i zapewne boginią zmysłowości w sypialni. Myślę, że takie połączenie gwarantuje jej to miano :). Dominika B (Jaworzno)
Drugą często wymienianą kobietą jako ikona kobiecości była Elizabeth Tayor. Były panie ceniące ją za osobowość, styl, elegancję, a także panie ceniące za kreację innej kobiecej ikony - Kleopatry. I to wymieszanie ról - osobowości Kleopatry ujętej w sylwetkę Liz Taylor, było i jest rzeczywiście magnetyczne.
fot. Liz Taylor (wikipedia)
Długo się zastanawiałam, która z trzech uwielbianych przeze mnie kobiet może mieć ten zaszczytny tytuł Ikony Kobiecości. Miałam w głowie cudowną Vivien Leigh oraz delikatna Audrey Hepburn. Jednak nie wyobrażam sobie kobiety bardziej sexownej i ponętnej od boskiej Elizabeth Taylor. Ikona słynąca z ośmiu małżeństw i najpiękniejszych na świecie fiołkowych oczu zachwycała niezależnie od tego czy była ubrana w najdroższe stroje i występowała w swojej słynnej biżuterii, czy tez pozowała z białym ręcznikiem na głowie. Do dziś nie ma też innej osoby, której romans z aktorem byłby tak poruszający jak jej z Richardem Burtonem. Kochana i znienawidzona jednocześnie jeszcze przez wiele lat nie zniknie z pamięci mężczyzn, a wykreowana przez nią postać Kleopatry już do końca istnienia kina będzie uważana za epicką.
Natalia D (Warszawa)
Kolejną często wymienianą ikoną kobiecości była... Meryl Streep. Fascynująca kobieta o udanym życiu rodzinnym, daleka od afer, skandali, pracowita i o olbrzymim talencie aktorskim. Niezależnie od wieku, niezależnie od tego co ma na sobie (a bywało, że modowe magazyny krytykowały jej ubiór, z czego Meryl nic sobie nie robiła - wykazując ogromny dystans i humor do siebie i świata mody) - jest wzorem dla wielu kobiet. Z tego też względu postanowiliśmy nagrodzić jedną z wypowiedzi na jej temat.
fot. Meryl Streep (wikipedia)
Ikona kobiecości, kobieta piękna, odważna, warta naśladowania. Dla mnie taka osobą jest jedna z najlepszych aktorek w historii kina Meryl Streep. Ta kobieta pomimo swoich 64 lat potrafi swym aktorstwem zaskakiwać jak mało kto, co rusz dostając nominacje do największych nagród, zgarnia często całą pulę. Meryl jest kobietą sukcesu, ale przede wszystkim utalentowaną aktorką. Dla mnie jest ikoną kobiecości, ponieważ zaistniała w wielkim świecie i chociaż lata mijają ona nadal jest na szczycie. Jej wiek nie gra roli, tak jakby zawsze była młoda i pełna energii, powala swoim talentem dużo młodsze gwiazdy ekranu. "Być jak Meryl Streep " - to moje powiedzenie oznaczające bycie na szczycie przez całe życie. Mariola S (Częstochowa)
Ikoną kobiecości jest dla mnie Meryl Streep, która mimo wieku wygląda olśniewająco. Jakby czas się jej nie imał. Nie jest posągową pięknością, ale ma to coś co, sprawia, że trudno od niej oderwać wzrok. Meryl Streep jest jak wino, im starsza, tym lepiej wygląda, bo starzeje się pięknie. Przykładem może być jej rola w „Mamma mia”, gdzie zakasowała wszystkie aktorki nie tylko swoim talentem, ale też urodą i uśmiechem. Chciałabym tak pięknie wyglądać jak ona przez całe życie, bo jest po prostu cudowna i bez wątpienia jest ideałem kobiecości, który zachwyca nie tylko kobiety. Magdalena K (Myszków)
Zgłaszam jako ikonę kobiecości Meryl Streep. Nie sztuka być piękną gdy jest się młodą - sztuką jest być piękną, gdy się ma znacznie więcej, niż te dwadzieścia kilka lat. I taka jest właśnie Meryl Streep - piękna ponadczasowo - ma wspaniałe usposobienie, pogodę ducha, elastyczność i siłę. Jest w niej tak wiele wspaniałych cech - tych, które najbardziej cenimy u kobiet, tych, które podziwiamy, które same chciałybyśmy mieć. Dla mnie Meryl Streep jest także fascynująca również dlatego, że doskonale sprawdza się w swoim zawodzie. Dla mnie jest bezkonkurencyjna. Wiele aktorek narzeka na barierę wieku - że nie ma ról dla starszych kobiet i tak dalej. Meryl udowadnia, że nie trzeba poddawać się medialnej nagonce i okrutnemu showbiznesowi, udowadnia, że można być sobą, nie brnąć głupio za innymi. Zna swoje talenty, umie je wykorzystywać, a przy tym jeszcze zarabia na nich niezłe pieniądze - to dopiero sztuka, której wielu kobietom brakuje! Justyna M. (Szczecin) Odpowiedź nagrodzona
Dalej wymienialiście wiele aktorek (np. Monica Belluci, Judi Dench, Sophie Marceau, Catherine Zeta Jones) także polskich, jak Danuta Stenka czy Ania Przybylska. Wymienialiście także Korę, Anię Ortodox, Edytę Górniak, Justynę Steczkowską. Kilka głosów było oddanych na Anetę Kręglicką i oczywiście (a jakże by inaczej) Angelinę Jolie.
Monica Bellucci… Jej prawdziwie oszałamiająca uroda nie pozostawia obojętnym, ani kobiet, ani mężczyzn. To przykład osoby, o której mawia się, że „ładnemu we wszystkim ładnie”. Mam wrażenie, że nawet w worku po ziemniakach Monica wyglądałaby obłędnie. To, że fantastycznie wygląda bez makijażu już udowodniła... Pokazała przy tym, że prawdziwa kobiecość nie ma nic wspólnego z photoshopem, czy umiejętnościami grafika komputerowego. Ta 50-latka daje mi, kobiecie po 30-tce, nadzieje na to, że świat nie akceptuje jedynie 20-latek, że kobiecość to coś ponadczasowego i ponad złowieszczo i nieuchronnie przyrastającą liczbę lat i zmarszczek. To coś ponad przyjęty kanon urody – styl, klasa i wewnętrzna siła, którą każda kobieta może w sobie znaleźć, wystarczy tylko dobrze poszukać. Janina W (Legionowo)
Kora to esencja kobiecości w najlepszym wydaniu. Niezależna - za mało. Wyjątkowa - zbyt banalnie. Silna - za słabo. Trudno znaleźć właściwe przymiotniki, by opisać jej niesamowitą osobowość. Kobieta zagadka, z pozoru twarda i nieustępliwa, a w głębi krucha i empatyczna. Piękna pięknem dojrzałym, ciała i duszy. "Muszę" zamienia na "mogę", a swoich poglądów potrafi bronić jak lwica. Jest piekielnie inteligentna i gdy mówi zawsze trafia w punkt, zupełnie jak w swoich tekstach piosenek, w których każde słowo jest użyte po coś. Ktoś może zarzucić jej bezkompromisowość, ale dla mnie to jedna z jej największych zalet, bo w życiu trzeba znać swoją wartość i odważnie walczyć o siebie, bowiem jak sama śpiewa „pomiędzy niebem a ziemią, toczy się walka o życie, to podróż w słońcu i mroku, w cierpieniu i zachwycie”. Arcykobieca, bo wierna sobie. Justyna Z (Płock)
Ania Przybylska. Celowo piszę Ania, bo jej dziewczęcy urok nasuwa bardzo ciepłe i osobiste skojarzenia. Wpadłem na nią ostatnio robiąc zakupy, bo aktorka mieszka tuż na skraju mojego osiedla. W jednej ręce wózek, w drugiej siatki z zakupami. Ubrana sportowo, skromnie, choć schludnie i umiejętnie. Całość w niezrozumiały sposób zniewalająca. Gdy otworzyłem jej drzwi i puściłem przodem, uśmiechnęła się szczerze i pognała w stronę domu. To był uśmiech i spojrzenie bliskie wyidealizowanym marzeniom. Kobiety, która potrafi być piękna bez makijażu, wieczorowej sukni i zrobionej fryzury. To jest piękno najcenniejsze, wyzbyte seksualności (choć Pani Przybylska potrafi wyglądać zmysłowo i pociągająco), sztuczności i gwiazdorskiej pozy. Pani Przybylska jest kobietą, którą nie tylko pragnie się podziwiać i oglądać, ale także z nią po prostu porozmawiać. Inteligentne oczy, których nie da się naśladować nawet najdroższymi kosmetykami. Naturalny uśmiech, którego nie da się wyuczyć. Skromność, której nie da się wyuczyć. Wreszcie kobiecość w każdym geście, ruchu i spojrzeniu. Absolutna perełka na polskiej scenie showbiznesu, której nie udało się brutalnej popkulturze oszlifować. Brylant godny tytułu Ikony Kobiecości. Piotr B (Poznań)
Ogromnym zaskoczeniem było dla nas zgłoszenie jako ikony kobiecości... Margaret Thatcher. Tą szczególnie wyróżniającą się wypowiedź, wraz z fantastycznym uzasadnieniem także zdecydowaliśmy się nagrodzić. Więcej takich kobiet jak ona i świat działałby dużo sprawniej. I choć zwykle stronimy od polityki, nie możemy nie zgodzić się z nagrodzoną autorką - Polsce przydałaby się właśnie Margaret Thatcher.
fot. Meryl Streep (wikipedia)
Gdyby tak za pomocją reinkarnacji przywrócić do życia i zrobić polskim premierem Margaret Thatcher to byłoby coś wspaniałego. Margaret Thatcher to niewątpliwie kobieta-symbol i postać, która zapisała się w znaczący sposób w historii XX wieku. Kiedyś powiedziała "Jeśli chcesz, aby w polityce coś zostało powiedziane to poproś mężczyznę, a jeśli chcesz, żeby coś zostało zrobione - poproś kobietę." Śledząc jej życie i biografię można dojść do wniosku, że owe słowa miały odzwierciedlenie w rzeczywistości. Margaret Thatcher to kobieta, która swą siłą i uporem bez wątpienia przewyższała większość mężczyzn-polityków. Z wykształcenia chemik i prawnik, zasłynęła jako wielki „mąż stanu w spódnicy”, a sławny przydomek Żelazna Dama otrzymała od radzieckiej gazety rządowej Krasnaja Zwezda . Thatcher pełniąca funkcję premiera Wielkiej Brytanii przez trzy kadencje z rzędu wyprowadziła swój kraj z zastoju gospodarczego, stymulując wzrost gospodarczy oraz przywracając Zjednoczonemu Królestwu prestiż i pozycję na arenie międzynarodowej. Przydałaby się teraz nam polakom, którzy tylko słyszymy od rządzących, że jest nam lepiej a tego nie widzimy na sobie. Margaret Thatcher legendą stała się już za życia ! W czasie swojej kariery zawsze szczera i odważna w swoich poglądach była jedną z nielicznych głosujących za dekryminalizacją kontaktów homoseksualnych, opowiadała się również za aborcją , karą śmierci i zaostrzeniem procedury rozwodowej. Nie napiszę o niej „kobieta z jajami „ ponieważ byłoby to dla niej obraźliwe a napiszę WSPANIAŁA –WIELKA I MĄDRA KOBIETA ! A tak na koniec wisienka na torcie – ANGIELSKICH ŁYSYCH KIBOLI NA STADIONACH SPROWADZIŁA NA ZIEMIĘ WŁAŚNIE MARGARET THATCHER ! POZAZDROŚCIĆ ! BO KOBIETA TEŻ MOŻE BYĆ SUPERBOHATEREM ! Aneta J. (Warszawa) Odpowiedź nagrodzona
To co szczególnie urzekło Redakcję, to pozytywne wypowiedzi na temat własnych mam i... babć. Jedną z takich wypowiedzi także postanowiliśmy nagrodzić.
Każda kobieta bez zbędnego zastanawiania wskaże kilka najbardziej znanych i charakterystycznych kobiecych ikon. Marilyn, Jackie, Grace, Kleopatra - to ważna część naszej kobiecej historii. Jednak moją ikoną jest moja babcia, niesamowita osoba, piękna kobieta, klasa sama w sobie. Dziś babcia ma 78 lat. Nigdy nie rezygnuje z obcasów, delikatnego makijażu, torebki dobranej do sukienki. Czaruje uśmiechem, nawet wtedy, gdy dokucza jej zdrowie. Nie narzeka, nie załamuje się, zawsze jest pogodna i miła dla wszystkich. Nauczyła mnie wielu rzeczy - nie tylko o szminkach, ale też o życiu, marzeniach, sile charakteru. W zeszłym roku pojechała ze mną na wycieczkę do Włoch - mimo wieku dzielnie przemierzała rzymskie ulice, próbowała spaghetti i owoców morza. Jest ikoną - nie tylko stylu, ale i postawy życiowej, i kobiecości. Ze wszystkich ludzi, których znam, zarówno z pierwszych stron gazet, jak i z mojego otoczenia, najbardziej zasługuje na ten tytuł. Jest po prostu niesamowita. Marta K (Poznań)
Ikoną kobiecości dla mnie była moja babcia. Babcia była z pokolenia kobiet, które wiedziały co to gracja, elegancja, troszczyły się o to, by pielęgnować własną kobiecość w naturalny sposób. Babcia nigdy nie próbowała być mężczyzną, nie musiała nikomu nic udowadniać, ani walczyć o własne prawa - jej postawa pełna szacunku dla siebie i innych, jej wewnętrzna siła i pewność siebie, zapewniały jej ten szacunek i wspaniałe traktowanie. Babcia miała energię typową dla Hanki Bielickiej, odwagę Ireny Kwiatkowskiej i fryzurę Marleny Dietrich. Była dumna i jednocześnie pełna ciepła i troski dla bliskich. Potrafiła walczyć jak lwica, potrafiła także odpuścić. Pamiętam ją zawsze w spódnicy i niemal zawsze w niebotycznie wysokich obcasach - była niskiego wzrostu, zatem poza drewnianymi chodakami na działkę, miała eleganckie, zawsze wypastowane (a to już zasługa dziadka) buty na szpilkach. Nosiła wspaniałe kapelusze - element garderoby, który dziś niemalże zupełnie został przez polskie kobiety zapomniany. Babcia wiele przeżyła w czasie drugiej wojny światowej, jednakże nie przeszkodziło jej to dopatrywać się pozytywnych stron życia i dodawać otuchy innym. Babcia nie narzekała nawet gdy nosiła ciężkie zakupy z pobliskiego rynku, czy nawet wtedy, gdy na skutek postępującej choroby coraz szybciej się męczyła. Dbała o własne zdrowie, gimnastykowała się codziennie w domu, pielęgnowała swoją urodę domowymi, sprawdzonymi sposobami. Babcia była prawdziwą kobietą - pewną siebie, wartościową, pełną ciepła, energii i radości. Dla mnie była - i nadal jest, niestety już tylko we wspomnieniach - prawdziwą ikoną kobiecości. Katarzyna Z (Poznań) Odpowiedź nagrodzona
Jako ponadczasową ikonę kobiecości mogłabym oczywiście wskazać chociażby nieśmiertelną Coco. Mogłabym wspomnieć Helenę Rubinstein czy księżną Dianę, Jolantę Kwaśniewską albo Jackie Kennedy. Jednakże tak naprawdę moją ponadczasową ikoną stylu i kobiecości jest moja babcia Ania. Babcia stylem i elegancją dorównuje z pewnością największym sławom tego świata. Zawsze jest ubrana stosownie do okazji, nigdy krzykliwie czy ekstrawagancko. Nosi się prosto i z wyczuciem, którego zazdroszczą jej wszystkie koleżanki i znajome. Gdy oglądam jej zdjęcia sprzed wielu lat, zawsze zaskakuje mnie, że babcia w ogóle się nie zmienia. Oczywiście, jej włosy posiwiały, ale zawsze spięte są w dyskretny kok, bo to "najwłaściwsza fryzura dla kobiety". Skóra straciła na jędrności, ale zawsze jest zadbana, a twarz delikatnie pomalowana. Babcia od lat trzyma się sprawdzonych fasonów, krojów i kolorów, nie eksperymentuje, co nie znaczy, że wygląda nudno. Po prostu, wiele lat temu, zapewne na jakimś kursie dla młodych dam, babcia poznała odpowiednie dla swojej sylwetki ubiory i nie musi już niczego próbować. Wie, w czym jej do twarzy i co wypada. Mimo swoich niespełna 80 lat, zakupy z nią są prawdziwą przyjemnością. Babcia zawsze doradzi mi lepiej, od razu rozpoznaje "te jedyne" sukienki, sweterki, czy torebki. Ale nie tylko strój sprawia, że kobieta zostaje ikoną stylu. To także wychowanie, sposób bycia, szacunek dla innych. I w tej dziedzinie babcia Ania pozostaje moim niedoścignionym wzorem. Nie widziałam nigdy, by sprawiła komuś przykrość, z wielkim zainteresowaniem wysłuchuje wszystkich rozmów, nawet tych najbardziej nużących. Ma uśmiech dla każdego i serce na dłoni. Babcia Ania to naprawdę ponadczasowa ikona kobiecości i stylu. Edyta K (Kamionka Wielka)
Prawdę powiedziawszy to bez wątpienia w moich oczach ukochana matula jest istna ikoną kobiecości. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Z mojego punktu widzenia termin kobiecość zawiera w sobie nieskończoną ilość wielobarwnych i wielokształtnych znaczeń, gdyż z każdej perspektywy może być interpretowana w skrajnie inny sposób. Kobiecość to kwintesencja potężnej emocjonalności, zmysłowej wrażliwości, słodycz kwitnącej, delikatnej róży, manifestacja kokieteryjności i wdzięku, wulkan niepozornej siły, dynamiki i odwagi, a także potęga matczynej miłości. Podążając już tym tropem zauważam, że moja mama posiada w sobie niesamowitą siłę pokonywania przeszkód. Nie podlega wątpliwości istotny fakt, że kobiety w związkach interpersonalnych są nastawione na więź uczuciową, której są propagatorkami i obrończyniami, co udowadnia, że kobiecość to nie tylko wizualność, atrakcyjna aparycja, lecz także subtelne, czułe serce, artystyczna dusza i gotowość do walki o wartości dla, których warto żyć. Czujesz się kobieco, gdy nie udajesz kogoś kim nie jesteś, żyjesz pochłonięta wskrzeszaniem najpiękniejszych marzeń sennych, nie chowasz uczuć pod maską kłamstw i wciąż definiujesz siebie na nowo. Mam świadomość tego, że moja mama jest godnym wzorem do naśladowania. Jest kobietą z krwi i kości, co oznacza, że skrywa w sobie piekielny chaos, tajemnicę i dziewczęcą delikatność. Wciąż z radością spogląda na świat...Przenika ją ogień do samego szpiku kości, lecz ten ogień nie parzy, a jej serce płonie dla miłości, pobrzmiewa w nim echo bezkresu emocji... Dźwiga z uporem swój ziemski krzyż, poszukując wyspy gdzie kusząco pachną sny. Nie skrywa łez wzruszenia, nie skrywa łez radości... we wszystkim co robi jest naturalna. Zwyczajnie, by poczuć się kobieco jest po prostu sobą, cokolwiek to znaczy... Monika W (Marki)
Osobą, którą jest dla mnie ikoną kobiecości jest moja mama. To osoba wyjątkowa, piękna spełniona kobieta potrafiąca czerpać z życia pełnymi garściami. Z mojej szczęśliwej, uśmiechniętej mamy od wewnątrz promieniuje blask, nieuchwytna siła i dobra energia, otwartość na ludzi, którą widać w oczach. Moja mama jest dla mnie przykładem, staram się naśladować ją w dawaniu czułości, ciepła, okazywaniu wyrozumiałości. Ona lubi swoje ciało, bez względu na to jaki nosi rozmiar, jest pogodzona z własnymi niedoskonałościami, a jej atrakcyjność dostrzegalna jest w jej sposobie poruszania się i rozmowie z drugim człowiekiem. Moim zdaniem moja mama to kobiecość idealna - jest inteligentna, wykształcona, ubrana z klasą, cierpliwa, motywująca swojego mężczyznę do działania i tworząca wokół niego atmosferę ciepła i serdeczności. Moja z Nią relacja jest piękna. Przyjaźń, miłość, niezawodność i wsparcie w każdej sytuacji. Bezpieczeństwo i ciepło. Moja mama-wyjątkowa i piękna jak diament. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się doścignąć ten ideał, na razie jednak chciałabym sprawić jej przyjemność i poprzez obdarowanie nagrodą wygraną w konkursie wyrazić swoją wdzięczność, za to jaka jest wspaniała i kobieca. Ania N (Kielce)
Dziękujemy marce SORAYA za ufundowanie nagród do tego niezwykłego konkursu!