Każdy z nas nosi w sobie jednego bądź więcej krytyka, który sabotuje co odważniejsze pomysły i cele, trzyma nas w ryzach i gnębi samopoczucie. Z krytyką zmagamy się także w kontaktach z innymi, którym zdarza się wylać na nas swój własny jad, przerzucać swoje własne przekonania i ograniczenia, bądź udzielać nam "dobrych rad", subtelnych co pchnięcie nożem.

Radzenie sobie z krytyką w zależności od temperamentu

Są osoby bardziej i mniej odporne na krytykę, są różne reakcje na krytykę. Z moich obserwacji wynika, że najlepiej z krytyką radzą sobie dość skrajni flegmatycy – mający wiele pokładów tolerancji dla siebie i dla innych, którzy tkwiąc w swoistym buforze spokoju i refleksji, są w stanie wiele przyjąć, bez zachwiania samopoczucia czy podkopywania własnej wartości. Gdy mamy do czynienia z mieszaną flegmatyka i melancholika, sprawa przybiera zupełnie inny obrót, w zależności od tego ileż owego melancholika i w jakich cechach posiadamy.

fot. Ewa Wiśniewska, zdjęcie nadesłane na konkurs "Uchwycić kobiecość", można je oglądać w galerii portalu

 

Melancholik bowiem to temperament przede wszystkim niezwykle samokrytyczny, pamiętliwy i ze skłonnościami do perfekcji, dlatego bywa, że on sam dla siebie jest największym krytykiem. Bolesną krytykę odczuje mocno, zachwieje to jego światem i będzie bardzo długo pamiętanie... chyba, że melancholik w danym obszarze ma zupełnie inne zdanie i jest tego absolutnie pewien. Wtedy będzie okazywał swoją "wyższość" w danej dziedzinie wiedzy i odrzuci krytykę, jako "niedorzeczne". Choć bywa, że mimo to, będzie rozważał i analizował słowa w niego skierowane.

Cholerycy rozprawiają się z krytyką szybko i konkretnie – po pierwsze: sami wszystko wiedzą najlepiej, zatem zwykle pierwszą reakcją jest gwałtowne odrzucenie krytyki, zaprzeczenie i odbicie piłeczki w formie zadania mocniejszego ciosu. Choleryk nawet jeżeli po części się zgadza z zarzutami, to rzadko kiedy się do tego przyznaje, zwykle bagatelizując sprawę, przekierowując uwagę na inne tory, atakując w odwecie. Sangwinicy zaś – przejmną się na jakiś czas, jednak ich wewnętrzna skłonność do patrzenia na świat przez różowe okulary wygeneruje system obronny – czyli szukanie dobrych stron, zalet, pozytywów MIMO krytyki. Sangwinicy wierzą w ludzi i ich dobre intencje, dlatego łatwiej wybaczają, nawet przykre słowa.
Tak się dzieje oczywiście u bardziej skrajnych przedstawicieli temperamentów, a niezapominajmy, że każdy z nas jest mieszanką owych czterech żywiołów.
 

Jak sobie radzić z krytyką?

Niezależnie od tego, jaki przejawiasz temperament, warto nauczyć się kilku pytań, na których możesz się oprzeć w redukowaniu stresu i emocji związanych z odbieraniem krytyki. Te same pytania pomogą Tobie, jeżeli będzie korcić Ciebie skrytykować drugą osobę.

1) Czy to jest fakt czy opinia?

- To pytanie sprowadza się do racjonalnego podejścia do sprawy. Jeżeli miałaś oddać raport na poniedziałek, a jest środa i tego nie zrobiłaś, to FAKTEM jest, że niedotrzymałaś terminu. Jeżeli oprócz tego, szef się Ciebie czepia, że jesteś niedojda i ofiara – to te epitety są już jego OPINIĄ. Z opinią możesz się zgadzać bądź nie (masz wybór), fakty są faktami i z nimi nie można polemizować. Zatem jeżeli krytyka dotyczy faktu, który miał miejsce – warto przyznać się do błędu.
- Jeżeli Ty krytykujesz – przedstawiając fakty zyskujesz przewagę. Pamiętaj tylko, że ogromne znaczenie ma mowa ciała i ton głosu – czyli sposób w jaki przedstawiasz krytykę (o tym innym razem).

2) Czemu ma służyć krytytyka?

- Krytyka może mieć na celu skłonienie kogoś do poprawienia błędów, udoskonalania, bądź jedynie wyładowaniu emocji atakującego czy poniżaniu osoby, do której skierowana jest krytyka. Jeżeli nie wiesz, nie jesteś pewna, czemu służyć ma krytyka, możesz... o to zapytać :) Tak wiem, wydaje się to szalonym pomysłem, jednak bywa, że zakładamy z góry, jakie druga osoba ma intencje, odpieramy atakiem bądź reagujemy obrażaniem się czy uległością i efektem krytyki jest zaburzenie relacji. Jeżeli relacja jest dla Ciebie ważna, rzutuje na przyszłość – pytaj o intencje, zwłaszcza gdy nie są jasne, także pytaj o oczekiwania, np.: "Czego oczekujesz ode mnie w przyszłości w takich sytuacjach" "Jak ty byś postąpił/postąpiła?" "Co Twoim zdaniem powinnam była zrobić"? Pamiętaj, że znając oczekiwania znów masz wybór – czy chcesz się do nich dostosować, czy nie. Jeżeli szef mówi, że raport powinnaś była oddać na poniedziałek, a w przypadku przewidywanych trudności – on uważa, że powinnaś go poinformować, to zyskujesz jasny komunikat, co robić w przyszłości. Jeżeli zaś szef zarzuca Ciebie pracą, której nie jesteś w stanie wykonać w podanym czasie i ma tego świadomość, to pytanie go o intencje może do niczego nie doprowadzić – lepiej wtedy poprosić o wskazanie priorytetów i określić własny, realny termin wykonania zadania - wtedy przynajmniej ty uczciwie podchodzisz do sprawy.

I w drugą stronę: jeżeli na wchodzącego do domu męża, który się spóźnił zaczynasz "najeżdżać", to zastanów się co chcesz tym osiągnąć – czy chcesz, aby po prostu przeprosił? Czy chcesz, aby w przyszłości uprzedzał Ciebie, że się spóźni? Chcesz się "wyżyć" za ciężki dzień i mnóstwo obowiązków na głowie? Chcesz wyrazić swoją złość, bo jest Ci przykro? Czy chcesz po prostu wywołać kłótnię? Czego oczekujesz w przyszłości?...itd.

3) Czy krytyka jest wyrażana publicznie czy w cztery oczy?

-  Dużo zależy od sposobu w jaki wyrażana jest krytyka. Krytyka wyrażona publicznie, a w cztery oczy – to znaczna różnica. Jeżeli zależy nam na pozytywnym odbiorze i pozytywnych zmianach – o wiele lepiej jest wyrazić krytykę w cztery oczy. Zwłaszcza jeżeli mamy wybuchowy temperament i nie przebieramy w słowach. Publiczne wyrażanie krytyki często ma na celu jedynie upokorzenie drugiej osoby, przedstawienie jej jako głupszą, mniej zaradną itd. Tym sposobem krytykant często próbuje wznieść siebie wyżej i poprawić własny wizerunek, bądź pozycję. Jeżeli mąż wśród gości krytykuje żonę, to często bywa to sposobem podnoszenia sobie samopoczucia ("jestem lepszy od niej"), odegrania się na żonie (temperamenty melancholiczne mają do tego tendencję – początkowo przemilczą np. atak na siebie, a potem zaatakują boleśnie, publicznie, aby upokorzyć drugą osobę i odegrać się). To także symptom kiepskich (bądź pogarszających się) relacji między małżonkami.

Przykład – mąż z wyższością: "Krysia to zawsze o czymś zapomni. Lata jak wariatka, robi wszystko na raz, a potem nic tak naprawdę nie jest zrobione. Ostatnio wyobraźcie sobie zapomniała odebrać Kacpra ze szkoły. Kompletna nieodpowiedzialność!"

Faktem tutaj jest, że dziecko nie zostało odebrane ze szkoły przez matkę, jak ustalono wcześniej. Faktem może być także to, że Krysia działa wielozadaniowo, zajmując się wieloma rzeczami na raz. To, że "nic tak naprawdę nie jest zrobione" już jest opinią, chyba, że są dowody na owe absolutne "nic" (według Krysi może oznaczać milion zrobionych rzeczy). Zwróćmy też uwagę na ogromną ilość uogólnień "zawsze", "jak wariatka", "wszystko", "nic", nawet końcowe "kompletna nieodpowiedzialność" – trudno tutaj jednoznacznie stwierdzić, czy jedynie chodzi o nieodpowiedzialne zachowanie w przypadku nieodebrania dziecka, czy może mąż postrzega wszystkie (bądź większość) zachowań jako "kompletnie nieodpowiedzialne".

Podobnie jedną z najgorszych rzeczy jakie może zrobić nauczyciel, to publicznie skrytykować ucznia – zwłaszcza, gdy sprawa dotyczy indywidualnych zachowań (np. "Jasiu, twoje wypracowanie do niczego się nie nadaje. Chaotyczne, mnóstwo błędów stylistycznych i ortograficznych, a bazgrolisz jak kura pazurem. Jak tak dalej pójdzie nie zdasz do następnej klasy") – jeżeli nauczyciel wypowiada to przy całej klasie, to nawet mając dobre intencje (wskazania na słabości i elementy wymagające naprawy, a także zmobilizowanie ucznia do cięższej pracy), większe prawdopodobieństwo jest, że osiągnie gorszy efekt (bądź żaden), niż gdyby porozmawiał z uczniem na osobności. (Niestety w ferworze pracy i papierów do wypełnienia i sprawdzenia nauczyciele często zapominają, że dzieci mają uczucia i w ogóle się z nimi nie liczą).

4) Co o tym powiedziałaby osoba stojąca z boku?

- Warto wejść w buty obserwatora postronnego i spojrzeć na całą sytuację niejako "z boku". Świetnie zilustruje to przykład: Żona oburzona nie może przejść do porządku nad tym, że teściowa skrytykowała przyrządzony przez nią obiad. Dzwoni do swojej matki na "skargę", z jakim koszmarem przyszło się jej zmierzyć. Mąż siedzi na kanapie i czyta gazetę. Wchodzi dziecko i pyta, czemu mama się tak denerwuje. A mąż: "bo babcia powiedziała, że buraki do obiadu to ona tarkuje na najmniejszych oczkach"  "I co z tego?"-pyta dziecko. Ojciec: "Mama tarkuje na średnich".
Nauka odróżnienia tego co się SŁYSZY od tego co zostało POWIEDZIANE, to ogromna sztuka :)  Tutaj polecam przeczytać: Jak nie brać wszystkiego do siebie? O personalizacji.


O tym jak wyrażać krytykę, a także jak sobie radzić z bezpośrednim i pośrednim upokarzaniem jeszcze będę pisać :)

 

Kolejne z cyklu:

Jak sobie radzić z krytyką? cz.2 Bezpośrednie upokarzanie

 

Trening indywidualny: asertywności, radzenia sobie ze złością i negatywnymi emocjami: >>>

 

Autorka:

beata-makolska

Beata Mąkolska - założycielka i redaktor naczelna portalu Wellnessday.eu. Autorka wielu artykułów na temat zdrowego stylu życia, emocji, wellness i rozwoju osobistego. Trenerka rozwoju osobistego, prowadzi szkolenia i warsztaty m.in z zakresu pracy z negatywnymi przekonaniami, zmian w stronę wellness, autoprezentacji i kreowania wizerunku. (wellnessday.eu oraz rozwoj-osobisty.info)

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu