- Szczegóły
- Redakcja Redakcja
- Opublikowano: 14 marzec 2019 14 marzec 2019
W pierwszej części wywiadu z Magdaleną Samulik, właścicielką TalismaniaPL porozmawialiśmy o jej osobistej metamorfozie, o zmianach jakie wkroczyły w jej życie wraz z przemianą garderoby, a także o tym co daje nam spódnica (a czego nie dają spodnie). Magda sporo mówiła o energii kobiecej, dlatego koniecznie przeczytaj pierwszą część wywiadu, zanim przejdziesz do czytania dalszej części.
W drugiej części rozmowy z Magdaleną poruszamy kwestie szczegółowe, aspekty powiedzmy „techniczne” noszenia spódnic, dzięki którym łatwiej będzie każdej czytelniczce chętnej do przejścia na „spódnicową stronę mocy”, wprowadzić zmiany we własnej garderobie.
Wellnessday.eu: To może przejdźmy do szczegółów. Spódnica krótka, a spódnica długa to różnica. Powiesz czytelniczkom, czemu długość spódnicy ma znaczenie?
Magdalena Samulik: To trochę tak jakby przyrównać kieliszek do dużej szklanki. Oba naczynia napełnimy wodą, tylko która lepiej pozwoli nam ugasić pragnienie? Okazuje się, że długość spódnicy i jej kształt ma również znaczenie. To właśnie długa niemal do ziemi spódnica w kształcie dzwonu (a więc rozszerzana ku dołowi) najlepiej służy kobiecie w prawidłowym pobieraniu i zachowaniu energii Ziemi, która stanowi podstawę dla kobiecej energii. Wynika z tego, że noszenie mini spódniczki zmniejsza pole pobierania i przepływ kobiecej energii i w konsekwencji doprowadza do utraty mocy kobiecej twórczości. Co za tym idzie - kobieta staje się energetycznie mało zauważalna i mało interesująca dla mężczyzny na trwały i długi związek, bo nie jest w stanie zapewnić mu energii ziemi.
Tak to widzi słowiańska mądrość, wszystko ma tu głęboki sens, a doświadczenia wielu moich znajomych kobiet i moje wskazują, że te prawa nadal obowiązują. Czy się chcemy z nimi zgodzić czy nie…
Dla sceptyków - dodatkowym czynnikiem przemawiającym za długą spódnicą są aspekty mentalne i kulturowe. Idąc tropem „jak Cię widzą tak Cię piszą” - zauważmy że wszystkie caryce, królowe, księżniczki i inne wysoko urodzone „panujące kobiety” ubrane były w długie suknie. Śpiewaczki operowe cieszące się estymą i uznaniem również stawiają na długie kreacje. Na wszelkie gale czy ważne uroczystości gdzie chcemy budzić podziw i szacunek ubieramy właśnie długie spódnice czy sukienki. I one właśnie tak działają. Budzą w osobach nas obserwujących zupełnie inne emocje, niż krótka spódniczka. Więc jeśli tego podziwu, szacunku i wsparcia chcemy na co dzień warto wprowadzić długą spódnicę do swojej szafy i się z nią zaprzyjaźnić. Często kobiety zadają mi pytanie jak długość minimalna spełni swoje zadanie odpowiadam – przynajmniej za kolano. A im dłuższa tym lepsza.
Wellnessday.eu: Twoje spódnice są piękne, hipnotyzują i urzekają wręcz kolorami, krojem... a często długie spódnice niewtajemniczonym kojarzą się z jakimś ubraniem starych, biednych i raczej niemodnych kobiet. Powiesz coś więcej o materiałach i kolorach jakie dobierasz?
Magdalena Samulik: Taka opinia to miód na moje serce ?.
Zajęłam się projektowaniem spódnic z potrzeby. Bo w sklepach trudno mi było znaleźć taką, jaka by mi odpowiadała pod względem kroju, wzoru materiału czy jakości tkaniny. Lubię naturalne materiały a większość spódnic jakie mi się podobały była z poliestru… znalezienie wymarzonej spódnicy graniczyło z cudem.
Pojechaliśmy z moim ukochanym na weekend do Pragi i liczyłam, że tam znajdę coś pięknego. I nic tego nie wyszło. Wtedy, na moście Karola w sercu Pragi mój mężczyzna przystanął, wziął mnie za ręce i patrząc mi w oczy zaproponował, żebym sama zaprojektowała i uszyła jakieś ładne spódnice, bo pewnie więcej kobiet szuka tak jak ja. I tak w miejscu dedykowanym zakochanym zostałam projektantką (śmiech). Właściwie to bardzo romantyczny początek…
Daleko mi do projektantów mody, których kreacje budzą wątpliwości, w który otwór wkłada się rękę a w który nogę i gdzie tu jest góra i gdzie dół. Jestem projektantką-praktyczną-użytkowniczką, kochającą wygodę. Podglądam kobiety na mieście i w głowie układam sobie plan: tu mi się podoba wykończenie talii, gdzie indziej wzór dołu, gdzie indziej jeszcze zachwyci mnie lekkość użytej tkaniny. W ten sposób rodzą się w moje głowie projekty.
Potem spotykam się z moją znajomą technolożką, ołówkiem rysuje prosty szkic i opowiadam co tam ma być. I ona to fachowo rozrysowuje, robi konstrukcję, wykrój i szyjemy na mnie model testowy, który ja potem minimum tydzień testuję w warunkach życiowych. Jak się tym jeździ autem? czy wygodnie siedzi się w autobusie? czy jeśli wsiadam do tramwaju starego typu z wysokimi schodami to czy swobodnie mogę podnieść nogę? Czy czuję się w tej spódnicy jak w drugiej skórze i lekko? No i najważniejsze – czy się sobie w niej podobam? Czy ja się w niej lubię, czy jak ją zakładam to to jest fajne?
Szukam wzorów i kolorów, które dobrze mi się kojarzą i wprawiają mnie w dobry nastrój. Lubię taki stan rano, kiedy od samego początku dnia czuję się ze sobą dobrze. Dobrane kolorystycznie oraz wygodne ubranie mi w tym pomaga ? I to wszystko chciałabym dać w prezencie razem ze spódnicą kobiecie, która się na nią zdecyduje. Dobre wejście w dzień, dobre jego spędzenie a wieczorem poczucie, że chce ją założyć ponownie. To spódnice, które uzależniają!
Wellnessday.eu: Fantastyczny sposób na testowanie ubrań!
Magdalena Samulik: Ja wymyślam i projektuję spódnice, sama dobieram materiały i dodatki, mam wizję jak chcę by były wykończone, jak mają dać efekt. Konstrukcją i szyciem na miarę zajmuje się moja technolożka z zawodowym doświadczeniem w konstrukcji i szyciu. Dopiero testy „w życiu” pokazują czy nasze pomysły sprawdzą się w codziennym życiu. Zależy mi by te nasz spódnicowe talizmany wspierały kobiety, by one czuły się ze sobą dobrze, zaopiekowane, w wygodzie i komforcie. Na takim poczuciu można budować wielkie rzeczy, realizować śmiałe plany, dbać pięknie o ważne dla nas relacje. Dlatego te testy są tak ważne.
Wellnessday.eu: Wiele kobiet nie bardzo wie jak nosić długie spódnice – jeżeli do tej pory ich szafy wypełniały głównie spodnie, mogą mieć problem typu co połączyć do spódnicy (jaką górę), żeby to dobrze wyglądało. Masz jakieś wskazówki od siebie? Zestawy, które zawsze Ci się sprawdzają?
Magdalena Samulik: hmmm… wiesz, to bardzo indywidualna sprawa. Kreatorzy mody i kolorowe czasopisma usilnie próbują nam wmówić, że musimy spełniać wyssane z palca standardy wyglądu i obecnie panującej mody. I tak powstaje powoli w nas kobietach poczucie, że coś z nami chyba nie jest w porządku, bo mamy tu mniej a tam więcej niż media i styliści od nas wymagają. A to przecież szaleństwo. To my, kobiety użytkowniczki mamy dyktować warunki i słuchać tego co nam w duszy gra.
Moje podejście do długich spódnic, jak również innych elementów ubioru świetnie obrazuje poniższa grafika. Ona jasno mówi: noś to co chcesz, to Twoje ciało! To Ty masz się czuć z nim dobrze. To najlepsza porada stylistyczna, na jaką natknęłam się w sieci!
Magdalena Samulik: Dla mnie długie spódnice to ciuchy-kameleony. Bo pasują na każdą okazję i do niemal wszystkiego. Na spotkanie biznesowe dorzucam żakiet i szpilki. Na rower baleriny i bluza. Latem wystarczy zwykły biały tshirt albo koszulka na ramiączkach. Na wyjście z przyjaciółmi czy piknik prosta koszula, np. taka, jaką nosimy do biura. Rozpinamy jeden guziczek więcej, końcówki przewiązujemy w pasie i strój na czas wolny gotowy.
Z długimi spódnicami świetnie komponują się klasyczne dżinsowe kurtki. I skórzane ramoneski też.
Jak jest chłodniej sprawdzi się golf, sweter czy sportowa bluza z kapturem. A największym dla mnie zaskoczeniem był fakt, że do długiej spódnicy pasują każde buty! Sportowe tenisówki, trampki czy adidasy. Latem sandałki, klapki na wyższym obcasie i całkiem płaskie japonki. Jesienią mocniejsze trapery, półbuty, zima kozaki każdej wysokości. Do biura wygodne buty na niższym słupku, do teatru czy do klubu szpilki.
Uspokajam! Nie ważne jest jak oceniasz długość i urodę swoich nóg. W długiej spódnicy możesz sobie odpuścić wszystkie swoje kompleksy w tym temacie.
I pocieszam - naprawdę wiele Twoich obecnych ciuchów i butów nadal może Ci służyć!
No i powiedz - jak tu nie kochać długich spódnic? :)
Wellnessday.eu: Do tej pory szyłaś na zamówienie – czyli otrzymując wymiary od przyszłej klientki, kierowałaś swoją energię na uszycie dedykowanej tylko jednej osobie spódnicy. Czy planujesz tutaj zmiany?
Magdalena Samulik: Szycie na miarę jest dla mnie szczególnym procesem bo powstająca rzecz jest tworzona z dobra myślą i dedykowana danej osobie. Ta intencja jest wyjątkowa. Rozumiem też wymogi rynku i konsumentek i dlatego teraz do szycia na miarę planuję dołączyć jeszcze klasyczną rozmiarówkę i dać kobietom wybór czy decydują się na rozwiązanie tabelowe i mają gotową spódnicę w dwa dni od momentu zapłaty, czy też wolą mieć spódnicę dopasowaną do swojej sylwetki. Wtedy czekają kilka dni dłużej w zależności od ilości zamówień i otrzymują spódnicę skrojoną specjalnie dla nich.
Wellnessday.eu: Zainteresowanie spódnicami jakie projektujesz dowodzi tylko, że jako kobiety wracamy do naszej pierwotnej energii, że chcemy znów nosić spódnice – ładne, urzekające, odzwierciedlające naszą osobowość.
Magdalena Samulik: Tak, to jest widoczne z roku na rok coraz bardziej. Chcemy mieć możliwość wyrażania siebie i wybór. Przestajemy się godzić na sztywne uniformy, które nas krępują. Stawiamy coraz bardziej świadome na komfort ubioru i jakość tkanin. Wiesz, na początku miałam taki pomysł, żeby pracować i zajmować się spódnicami „przy okazji”. Takie rozwiązanie w rzeczywistości nie zdało egzaminu. Zamykam pracę etatową i chcę zająć się długimi spódnicami i dodatkami do nich na 100%. Jestem na etapie budowania strony marki i sklepu internetowego. Mam kilka pomysłów na dodatki i akcesoria, które są bardzo pomocne, na bluzki i gadżety. Głowa pełna pomysłów, tylko realizować. Zobaczymy jak świat przyjmie moje prace, kobiety je zweryfikują ?.
Wellnessday.eu: Co do powodzenia tego przedsięwzięcia nie mamy żadnych wątpliwości! Trzymamy kciuki i dziękujemy za rozmowę.
Magdalenę i jej boskie spódnice znajdziecie w internecie na talismania.pl,
Fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/TalismaniaPL/
a także na Instagramie: https://www.instagram.com/talismania_skirtpower/
Na zdjęciach jest Magdalena Samulik. :)