Uznana kobieta sukcesu i gorąca zwolenniczka filozofii wellness. O wielkim wyzwaniu i ciężkiej pracy jaką jest założenie firmy, a także o sukcesach i chwilach niedostępności dla świata rozmawiamy z Katarzyną Furmanek, właścicielką firmy FLOSLEK.

 

Beata Mąkolska, Wellnessday.eu: Jaki charakter Pani zdaniem powinna mieć kobieta, która chce prowadzić własną firmę/działalność, a przy tym kierować ludźmi i realizować własne pomysły? Czy trzeba być bezkompromisową pracoholiczką? Cechować się empatią? Umiejętnością realizacji celów? Kreatywnością? Odwagą?

katarzyna-furmanek

Katarzyna Furmanek, FlosLek: Decyzja o prowadzeniu własnej działalności dla kobiety jest moim zdaniem szczególnie trudna. Podejmując ją zastanawiamy się jak poradzimy sobie ze stresem, odpowiedzialnością nie tylko za wyniki przedsięwzięcia, ale również za losy pracowników a przy tym byciem dobrą żoną, mamą, córką, panią domu. Prowadzenie własnej działalności kusi jednak – możliwością realizacji własnych pomysłów i zamierzeń... a także możliwością organizacji czasu pracy we własnym zakresie. Czy trzeba być bezkompromisową pracoholiczką? Na pewno nie, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że pracuje się dłużej, a problemy związane z firmą nie opuszczają nas również „po godzinach”. Wytrwałość, empatia, umiejętność realizacji celów, kreatywność i odwaga są niezbędne. Dodałabym jeszcze upór w dążeniu do celu i cierpliwość w oczekiwaniu na sukces.

 

katarzyna-furmanekBM: Jak zaczęła się Pani przygoda z własną firmą?

Katarzyna Furmanek: Jak to przeważnie w życiu bywa - o wszystkim zadecydował przypadek. Byłam młodą mamą, a moje życie było podporządkowane rodzinie, gdy od kuzynki - farmaceutki otrzymałam propozycję założenia spółki zajmującej się produkcją preparatów farmaceutycznych. Córka miała dwa i pół roku, a ja właśnie planowałam wysłać ją do przedszkola. Był to więc doskonały moment by poszukać sobie ciekawego zajęcia. Propozycja wydała mi się bardzo interesująca, przyjęłam ją pełna optymizmu i wiary w powodzenie. Początki były jednak bardzo trudne.

 

BM: To znaczy?

Katarzyna Furmanek: Rozpoczęłam prowadzenie własnej działalności w 1993 roku. Było trudno. Ze wspólniczką miałyśmy zatrudnione tylko dwie pracownice – a więc w ciągu dnia pracowałyśmy razem z nimi, a wieczorami, po ułożeniu dziecka do snu, przychodził czas na zajmowanie się księgowością, planowaniem zakupów i rozwoju firmy. Każdy wyjazd na urlop musiał być zaplanowany z dużym wyprzedzeniem, trzeba było przewidzieć wszystko, co się w tym okresie mogłoby wydarzyć.

katarzyna-furmanek

 

BM: Niemniej udało się, firma wystartowała z pierwszymi produktami.

Katarzyna Furmanek: Pierwsze nasze produkty to były produkty farmaceutyczne. Kolejne to dermokosmetyki, wśród których pierwszym i najważniejszym dla naszego rozwoju miał być żel ze świetlikiem do powiek i pod oczy. Firma zaczęła się rozwijać, wciągnęłyśmy do współpracy naszych mężów – zajmowali się ekspedycją towaru, zaopatrzeniem. Ciągłe przebywanie razem, i w domu, i w pracy, nastręczyło nowe trudności – należało nauczyć się przebywania z partnerami przez 24 godziny na dobę, wspólnego rozwiązywania problemów i bycia dla siebie wciąż atrakcyjnymi oraz nie przenoszenia spraw firmowych do domu (a to chyba jest najtrudniejsze).

 

BM: A jednak opłaciło się, firma odniosła sukces, a nadal je odnosi. A co Pani, nie tylko jako prezes, ale także jako kobieta, uważa za swój największy sukces?

Katarzyna Furmanek: Moja rodzina jest dla mnie największą radością i największym sukcesem. Nigdy sprawy zawodowe mi jej nie przesłoniły i dla niej jestem w stanie poświęcić wszystko.

 

BM: Jakie są Pani najmocniejsze strony charakteru, które są niezwykle przydatne w Pani pracy na co dzień?

Katarzyna Furmanek: Za swoje najmocniejsze strony uważam intuicję, kreatywność, odpowiedzialność i systematyczność. Ale mam też poważne wady, które przeszkadzają mi w pracy – a do nich przede wszystkim należy emocjonalność.


BM: A jak wygląda Pani typowy dzień pracy?

katarzyna-furmanek

Katarzyna Furmanek: Tu pewnie zaskoczę – typowe dni pracy są bardzo podobne do siebie i przypominają trochę pracę w kieracie. Zaczynam pracę przed godziną dziewiąta i często kończę dzień pracy około 20-tej. Ale spokojnie, niech to nie przeraża Pań, które dopiero myślą o własnym biznesie – mój dzień nie składa się tylko z obowiązków. Przeważnie wplatam w kalendarz drobne przyjemności – typu wizyta u fryzjera czy zakup butów. Praca na własny rachunek daje takie możliwości – dla uniknięcia korków w godzinach szczytu- można tak zwane „swoje sprawy” załatwić w godzinach, w których przeważnie większość ludzi pracuje. Dzięki temu można oszczędzić czas, który spędziłoby się w korkach, kolejkach w urzędach itp. To uznaję za wielki plus. Wolę np. popracować w sobotę, a zakupy zrobić w piątkowe przedpołudnie.


 

BM: Czy oprócz drobnych przyjemności, które Pani wymieniła, są takie momenty, które przeznacza Pani tylko i wyłącznie dla siebie? W których jest Pani niedostępna dla całego świata ?

seria-beEcoKatarzyna Furmanek: Momentów, w których nie ma mnie dla świata jest mało. Najczęściej następują, gdy wybiorę się do teatru lub gdy jestem bardzo zmęczona i spędzam leniwą niedziele w domu celebrując każdą jej minutę. Natomiast intensywna praca na co dzień zmusza do przykładania szczególnego znaczenia do higienicznego trybu życia – zdrowe odżywianie się, basen, ćwiczenia w fitness klubie. Ten styl życia pozbawił mnie jednak przyjemności z leniuchowania przed telewizorem, bo czas na sport jest tylko wieczorem lub wczesnym porankiem. No cóż – wszystkiego mieć nie można.

 

BM: W takim razie zapewnie spotkała się Pani już z pojęciem Wellness?

Katarzyna Furmanek: Jestem gorącą orędowniczką stylu życia wellness. Uważam, że dla naszego samopoczucia, naszej kondycji bardzo ważna jest dieta i utrzymanie sprawności fizycznej. Systematyczne ćwiczenia, umiejętność relaksu wpływa na nasze samopoczucie – jesteśmy, mimo licznych zajęć, mniej zmęczeni, lżejsi, sprawniejsi. Gorąco polecam wszystkim.

 

BM: My także, dlatego właśnie powstał Wellnessday.eu :)
Tak na koniec, jako uznana kobieta sukcesu, co poradziłaby Pani, tak od siebie, z głębi serca, kobietom, które mają pomysł, marzą o otworzeniu własnej firmy, ale brak im bodźca motywującego, impulsu, wiary w siebie i odwagi?

Katarzyna Furmanek: Przeważnie powstrzymuję się od udzielania rad, które mogą wpłynąć na życie człowieka. To wielka odpowiedzialność. Rozpoczęcie własnej działalności – nie musi być uwieńczone sukcesem. Należy o tym pamiętać. Jeśli jednak kobieta czuje, że ma pomysł na jej prowadzenie, że chciałaby spróbować, że czuje się w życiu niespełniona – to powinna to zrobić. Najtrudniejszy jest pierwszy krok. Później trochę już nie mamy wyjścia, więc z entuzjazmem trzeba przystąpić do pracy. Dobrze jest mieć w tym początkowym okresie oparcie w rodzinie. Nie tylko duchowe ale również finansowe, bo na sukces trzeba czasem poczekać. W moim przypadku na pierwszą „wypłatę”, która zresztą nie była duża i wynosiła tyle ile pensja moich pracowników, musiałam poczekać prawie rok.

 

BM: Dziękuję serdecznie za rozmowę.

 

Polecamy:

Laboratorium Kosmetyczne FlosLek



kobieta-sukcesu-akcja

Wywiad jest częścią akcji „KOBIETA SUKCESU”. W każdej odsłonie cyklu artykułów "KOBIETA SUKCESU" prezentujemy sylwetkę kobiety, która z sukcesem prowadzi własny biznes, a jednocześnie – nie zapomina o sobie, najbliższych i zwraca uwagę na zdrowy styl życia. Cykl potrwa do września 2011 na łamach portalu dla kobiet Wellnessday.eu

Patroni medialni cyklu:

architekci-karieryswp

acii

 

 

Więcej informacji o cyklu i patronach >>

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu