Beata Kapcewicz, ekspert w zakresie kariery, autorka licznych artykułów i poradników. Od lat związana z obszarem HR (rektutacja, ocena pracowników, edukacja), ekspert portalu pracuj.pl i profeo.pl. Prezes Zarządu firmy Architekci Kariery. Nam opowiada o tym, kiedy jest dobry czas na założenie firmy, co to jest sukces i jak realizować własne marzenia. Energetyczny wywiad, który niezwykle motywuje do działania. Poznajcie kolejną bohaterkę cyklu “KOBIETA SUKCESU” na Wellnessday.eu.

Beata Mąkolska, Wellnessday.eu: Kiedy jest dobry czas na założenie własnej firmy? Po studiach? Po kilku latach pracy? Przed założeniem rodziny czy po? Czy jest jakiś uniwersalny czas?


beata-kapcewiczBeata Kapcewicz, ArchitekciKariery.pl: Z moich obserwacji, ale również ze statystyk, wynika, że ludzie zakładają firmę w dwóch momentach: tuż po studiach, kiedy mają głowę pełną pomysłów, mało zobowiązań i tym samym ponoszą niskie ryzyko niepowodzenia, lub w wieku 35-45 lat, kiedy to już pozbierają trochę doświadczeń, niektórzy odchowają dzieci lub po prostu odłożą na inwestycje. Moim zdaniem dobry czas na zakładanie firmy jest zawsze, pod warunkiem, że ma się pomysł, cele, które się chce osiągnąć, i dyscyplinę, żeby te cele zrealizować.

 

BM: Odnośnie czasu - czy Pani zdaniem, teraz, na dzień dzisiejszy w Polsce mamy dobre warunki do prowadzenia własnej działalności?


Beata Kapcewicz: Co to znaczy dobre warunki? Jak człowiek czegoś bardzo chce, nie szuka wymówek, tylko realizuje swoje cele. Jeśli ktoś chce być przedsiębiorcą, ma pomysł i pasję, to nie będzie szukał wymówek typu kryzys gospodarczy, wysokie podatki, niestabilne przepisy, tylko będzie realizował swój plan bądź znajdzie miejsce i sposób, by potencjalne przeszkody ominąć. Prowadzenie własnej działalności na co dzień wiąże się właśnie z szukaniem rozwiązań, radzeniem sobie z codziennymi wyzwaniami, ale przede wszystkim realizowaniem ustalonych celów. Na to nigdy nie ma dobrego czasu, bo zawsze można znaleźć powód, dla którego coś się nie udaje. Wszystkim, którzy tak robią, polecałabym jednak pracę na etacie….

 

BM: Co to według Pani jest sukces? Kiedy możemy mówić, że osiągnęłyśmy sukces? Czy są miary subiektywne i obiektywne? Które są lepsze? czy w ogóle można coś takiego wyodrębnić jak "lepsze"?


Beata Kapcewicz: Przeczytałam masę książek, które mówią o sukcesie. Co chwilę ktoś tworzy jakąś definicję. Z moich przemyśleń wynika, że ilu ludzi, tyle definicji sukcesu. Dla jednych będzie to szczęśliwa rodzina, dla innych niezależność finansowa, dla kolejnych udany projekt biznesowy. Wiem jedno: sukces, jakkolwiek byśmy go nie definiowali, nie pochodzi z ciężkiej pracy, z produktywności, z okazji, z bycia w odpowiednim czasie na odpowiednim miejscu czy z przypadku. Nasz sukces lub jego brak jest następstwem naszych decyzji, celów i marzeń oraz konsekwencji w ich realizowaniu.

beata-kapcewicz

BM: Skąd wzięła Pani pomysł na siebie?


Beata Kapcewicz: To najtrudniejsze pytanie ze wszystkich ;). Prawda jest taka, że pomysł na mnie jest w stałym procesie rozwoju. Patrząc na ostatnie lata, dostrzegam, jak bardzo się zmieniałam, ewoluowałam, dojrzewałam - do nowych ról, do nowych wyzwań, do nowej „ja”.

 

BM: To znaczy?


Beata Kapcewicz: Jestem bardzo autorefleksyjna. Doszłam do wniosku, że jest kilka kwestii, które zadecydowały o tym, kim jestem i co robię. Nie wiem, czy można z tego zrobić jakąś regułę, która zadziała dla innych, ale jestem prawie pewna, że miały one znaczący wpływ na obecny kształt mojego życia. Od dziecka eksperymentowałam; próbowałam różnych rzeczy, rozwijałam różne zainteresowania. Wiele z nich okazało się słomianym zapałem, ale dzięki temu odkryłam nie tyle, co chciałabym robić, ale przynajmniej rzeczy, które mnie nie będą interesować. Mój tata prowadził prywatny zakład, w którym z siostrą pomagałyśmy mu w drobnych pracach. Nauczył mnie brania odpowiedzialności za swoje życie, podejmowania ryzyka i realizacji własnych pomysłów. Poza tym jeździłam po świecie. W czasie studiów byłam na praktykach za granicą, pracowałam na innym kontynencie i obserwowałam ludzi oraz różne podejścia do życia, relacji i prowadzenia biznesu. W ogóle już w czasie studiów pracowałam i należałam do studenckiego stowarzyszenia. Tam nauczyłam się pracy projektowej i zespołowej i miałam okazję zbudować wiele relacji biznesowych. Szybko dostałam się do funkcji zarządczych i mogłam współdecydować o losie tej organizacji, poznać ludzi z całego świata i uczyć się budowania strategii i realizacji celów. Jak skończyłam studia, miałam zbudowaną siatkę znajomych, którzy zaczynali swoje kariery w firmach i organizacjach i którzy zdążyli już sprawdzić moje zaangażowanie i kompetencje. Dlatego było łatwiej przychodzić do nich z propozycjami współpracy. Poza tym nieustannie się rozwijam. Dbam o to, by co 3 miesiące zrobić sobie „ przystanek STOP” w formie szkolenia, warsztatów, seminariów, na których stawiam sobie cele, analizuję to, co udało mi się osiągnąć lub nie i wyciągać wnioski z lekcji, którą daje mi życie.

 

BM: Rzeczywiście sporo czynników, sporo decyzji, sporo działań. A jak wyglądały początki Pani działalności?


Beata Kapcewicz: Prawdę mówiąc, swoją małą pierwszą działalność zaczęłam już jako dziecko, pomagając tacie w jego prywatnym biznesie jubilerskim. Pierwszym „poważnym” własnym biznesem była kawiarnia, ale i tu pojawiła się nutka tego, co z biznesem wydawałoby się w ogóle niezwiązane. Mianowicie, ten kawiarniany biznes narodził się z marzeń, z wizji i potrzeby tworzenia rzeczy niezwykłych.

 

BM: A jak było w przypadku portalu ArchitekciKariery.pl?

architekcikarieryBeata Kapcewicz: Podobnie. Tuż po studiach nie miałam na siebie pomysłu, nie wiedziałam, w którą stronę mogę i chcę pójść z moimi doświadczeniami. Pojawiła się pewna luka, pustka, którą zapragnęłam wypełnić. Z przyjaciółmi wymienialiśmy się kolejnymi pomysłami, chcieliśmy udoskonalić niedoskonałe. Ze względu na brak funduszy na promocję, super projekt trafił do szafy i tam przeleżał 10 lat, aż do momentu, kiedy Grupa Pracuj szukała kogoś, kto wesprze działania związane z tym obszarem. I tak, od rozmowy do rozmowy, od spotkania do spotkania, z wiarą w powodzenie powstał portal ArchitekciKariery.pl. Z tego okresu bardzo dobrze zapamiętałam naszego pierwszego klienta – Pan Tadeusz, 50-letni menedżer działający na rynkach wschodnich. Zanim zrobiłam mu CV, z którego zresztą był bardzo zadowolony, rozmawialiśmy przez telefon jak starzy znajomi. Czy po takim sukcesie mogłam pomyśleć, że ten biznes się nie uda? :)
Nieco z przymrużeniem oka mogę dzisiaj stwierdzić, że w biznesie zaczynałam od metkowania i pakowania pierścionków, by dojść do momentu, w którym z ogromną dumą prowadzę pierwszy i największy w Polsce serwis doradztwa w karierze.

 

BM: Brzmi naprawdę imponująco. Czy właśnie to uważa Pani za swój największy sukces? A może coś innego?


Beata Kapcewicz: Trudne pytanie. Jestem osobą, która pracuje na swój sukces i na całe szczęście go zauważa, stąd śmiało mogę powiedzieć, że tych mniejszych i większych mam na swoim koncie całkiem sporo. Największym zawodowym sukcesem jest dla mnie to, że powstał serwis ArchitekciKariery.pl, eksperymentalny, z niezwykłą strukturą sprzedaży, wspaniałymi ludźmi. To także sukces pozazawodowy, bo to spełnienie marzenia.

 

BM: Wydaje się Pani osobą o bardzo silnym charakterze, która zna doskonale swoje cele, plany i umiejętności. Jakie są najmocniejsze strony Pani charakteru, które wykorzystuje Pani w pracy na co dzień?


Beata Kapcewicz: Wrodzony optymizm, radość życia, pasja do pracy, życia i ludzi, a także coraz większy dystans do tego, co mi się w życiu przydarza. W tym tkwi moja siła. Na co dzień jestem autentyczna, niczego nie udaję, bez problemu wychodzę z układów, które są wbrew mnie. Moją mocną stroną jest również wynikająca z potrzeby umiejętność budowania na pozytywach, szukanie dobra również w katastrofie. Wierzę, że cokolwiek w życiu nam się przydarza, dzieje się nie bez powodu i warto to doceniać, nawet jak chwilami jest ciężko. Być może wynika to poniekąd z przekory, ale nie przejmuję się opinią innych i gdy mówią, że coś się nie uda, mogę przytaknąć, ale wciąż walczyć o to jak lew.
 

BM: Na czym obecnie polega Pani praca?

beata-kapcewiczBeata Kapcewicz: MMoja praca to przede wszystkim codzienne budowanie i realizacja strategii firmy oraz relacji z interesariuszami firmy: klientami, inwestorem, pracownikami, partnerami itd. Mając dwudziestokilkuosobowy zespół, muszę koordynować działania i utwierdzać się, że wszyscy gramy do jednej bramki. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie to, że mój typowy dzień w pracy dzielę na zadania strategiczne (długofalowe), operacyjne i bieżące. Dużo podróżuję, bo jako firma jesteśmy rozrzuceni po Polsce. Swój czas dzielę między Gdańsk, Warszawę i Londyn, wiele rzeczy robię jednocześnie. Ale lubię swoją pracę mimo że czasem jest wyczerpująca.

 

BM: Czy w takiej ilości obowiązków znajduje Pani czas dla siebie?
 

Beata Kapcewicz: Wbrew pozorom, mimo że dużo i intensywnie pracuję, mam naprawdę dużo czasu dla siebie. Raz na 3 miesiące uczestniczę w seminariach rozwojowych, żeby móc spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Regularnie chodzę na warsztaty taneczne, pozwalam sobie na krótkie weekendowe wypady, np. na Kaszuby czy Mazury, żeby zachować balans. Muszę jednak przyznać, że wolny czas również planuję – zapisuję w kalendarzu plany na 4 miesiące wcześniej. Wówczas mam pewność, że żadna nagła sytuacja mnie nie zaskoczy i nie przekreśli planów. Oczywiście zdarzają mi się także spontaniczne aktywności, jak pójście do kina, nad morze czy spotkanie z przyjaciółmi.

 

BM: Czy spotkała się Pani z pojęciem Wellness? Jeżeli tak, to w jakich okolicznościach? Czym dla Pani jest Wellness? Czy stara się pani żyć w duchu wellness na co dzień?
 

 

Beata Kapcewicz: Oczywiście, że znam pojęcie wellness! Dla mnie to nic innego jak równowaga, tak między życiem prywatnym i zawodowym, ale również między aktywnością fizyczną a odpoczynkiem. Staram się żyć w równowadze na co dzień, a w trudnych czasach jeszcze intensywniej jej szukać i wprowadzać w życie. Choć nie zawsze jest to łatwe ;)


BM: W Pani słowach jest wiele energii, optymizmu i inspiracji. Skąd czerpie Pani siłę i odwagę do działania?


Beata Kapcewicz: Przede wszystkim z marzeń i celów. Bo jak jest ciężko, to wizja planów i realizacji marzeń daje ogromne pokłady siły. Akumulatorem są dla mnie także ludzie, z którymi przebywam i których obserwuję, jak zmieniają siebie i to, co wokół nich. To mnie nakręca. Wierzę w siebie i w drugiego człowieka, we własne zdolności i kompetencje do działania. Na pewno dużą rolę odegrali tu moi rodzice, ale również bogate doświadczenia, dzięki którym wiem, że stać mnie na wiele i potrafię podejmować się różnych czynności – porywać na nowe projekty, uczyć się języków obcych, zwiedzać świat, tańczyć, grać na gitarze, a nawet śpiewać.


BM: Dziękuję serdecznie za rozmowę.

 

Polecamy:

ArchitekciKariery.pl



kobieta-sukcesu-akcja

Wywiad jest częścią akcji „KOBIETA SUKCESU”. W każdej odsłonie cyklu artykułów "KOBIETA SUKCESU" prezentujemy sylwetkę kobiety, która z sukcesem prowadzi własny biznes, a jednocześnie – nie zapomina o sobie, najbliższych i zwraca uwagę na zdrowy styl życia. Cykl potrwa do września 2011 na łamach portalu dla kobiet Wellnessday.eu

Patroni medialni cyklu:

architekci-karieryswp

acii

Więcej informacji o cyklu i patronach >>

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu