Asia Borycka – Polka od wielu lat mieszkająca w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Pochodzi z Radomia, a z wykształcenia jest nauczycielką informatyki. Jednak pewnego dnia, dokładnie 11 lat temu, postanowiła opuścić nasz kraj i spróbować swoich sił w Chicago. Pracowała jako kelnerka, później jako opiekunka do dzieci, od których uczyła się języka angielskiego. Dziś biżuterię jej projektu noszą gwiazdy Hollywood, a ich gusta przecież wcale nie jest łatwo zaspokoić.

Agnieszka Przetak, Wellnessday.eu: Witam serdecznie Pani Asiu. Jest mi ogromnie miło gościć Panią wśród Kobiet Sukcesu. Mam tak wiele pytań i nie wiem od którego zacząć! Dlaczego zdecydowała się Pani wyjechać z Polski, a nawet z Europy? Jak wyglądały Pani pierwsze kroki w Ameryce – miejscu, w którym ponoć spełniają się najpiękniejsze sny?

Asia Borycka: Witam serdecznie. Jest mi bardzo miło być Pani gościem. O wyjeździe do Stanów zaczęłam marzyć już jako nastolatka. Bardzo lubię podróżować, ale tu nie chodziło tylko o to. Podświadomie podobał mi się ten tajemniczy dla nas Polaków „Amerykański Lifestyle”. Dlatego po skończeniu studiów, pracując wówczas w agencji reklamowej w Warszawie, konsekwentnie dążyłam do zrealizowania mojego celu, którym był wyjazd do USA. I w taki oto sposób 11 lat temu wylądowałam w Chicago.
Początki nie były wcale bajkowe, a wręcz odwrotnie. Szczególnie, że musiałam w obcym kraju, z dala od rodziny i przyjaciół, zacząć wszystko od nowa, nie znając tutaj nikogo, w dodatku z nikłą znajomością języka. Zaczęłam pracę jako kelnerka, oczywiście bez żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, przez co zarobki tez miałam „marne”. Potem pracując jako niania mogłam w końcu zacząć odkładać pieniądze (cały czas z optymizmem w sercu czując, że coś się zdarzy i nastąpią wreszcie jakieś zmiany). Za moje oszczędności kupiłam fantastyczną maszynę do szycia i w wolnych chwilach, nie poddając się, zaczęłam od kreowania i szycia poduszek artystycznych. I tak się zaczęła moja historia jako projektantki na ziemi amerykańskiej.

AP: Od 2006 roku projektuje Pani i tworzy biżuterię niepodobną do innych, zupełnie wyjątkową i raczej niemożliwą do podrobienia. Te niezwykłe ozdoby zostały już przedstawione na wybiegach mody w Paryżu, w Nowym Jorku i w Chicago. Skąd u pani informatyk pomysł na AVAASI? Jak wyglądały początki prowadzenia własnej firmy?

Asia Borycka: Zaczęłam projektować biżuterię pracując jako sprzedawca w ekskluzywnym butiku. Najpierw dla siebie i najbliższych, ale również bardzo szybko dla klientów. W pierwszym roku traktowałam projektowanie mojej biżuterii wyłącznie jako hobby. Jednak moje dzieła zaczęły rozchodzić się w błyskawicznym tempie i trzeba było zalegalizować biznes. W drugim roku działalności były one już sprzedawane w najbardziej znanych i renomowanych butikach na terenie Chicago i przedmieściach.

AP: Biżuteria AVAASI z pewnością nie należy do pospolitych. Do kogo kieruje Pani swoje kolekcje?

Asia Borycka: Moje kolekcje są kierowane do wszystkich, którzy lubią bawić się modą i doceniają  biżuterię wykonaną ręcznie, a nie maszynowo.

AP: Czy zdradzi Pani naszym Czytelniczkom które gwiazdy Hollywood noszą biżuterię AVAASI?

Asia Borycka: Z przyjemnością mogę pochwalić się, że moja biżuteria noszona jest przez takie sławy jak: Rumer Willis – córka Demi Moore i Bruce’a Willisa, Willmer Walderrama – „Różowe lata siedemdziesiąte”, piosenkarka Lykke Li oraz lider zespołu Megadeth – Dave Mustaine.

AP: Jakie cechy charakteru powinna posiadać kobieta, która pragnie prowadzić własną firmę? Czy ma Pani wskazówki dla takich osób?

Asia Borycka: Przede wszystkim umiejętność stawiania sobie celów i wytrwałość w dążeniu do ich osiągnięcia, pracowitość, obowiązkowość. Otwartość na współpracę z innymi ludźmi i chęć dzielenia się własnymi doświadczeniami i pomocą. Smutne jest, że ludzie często nie potrafią się na to otworzyć i zaufać, że wszystko, co damy powraca do nas zwielokrotnione.
Natomiast jeśli chodzi o tworzenie i projektowanie biżuterii potrzebna jest również odrobina talentu, wyobraźni, fantazji i odwagi w realizowaniu swoich pomysłów.

AP: A jakie własne cechy charakteru ceni Pani najbardziej?

Asia Borycka: Najbardziej lubię u siebie pogodę ducha i otwartość. To bardzo pomaga mi w pracy i pozytywnie wpływa na moja kreatywność.

AP: Jak przebiega Pani zwyczajny dzień w pracy?

Asia Borycka: Mam swoje studio u siebie w domu. Staram się zaczynać mój dzień pracy miedzy 9 a 10 rano i jest on zwykle niezwyczajny. Nie mam stałego grafiku. Codziennie muszę podejmować decyzje dotyczące ustalenia priorytetów na dany dzień. Bycie własnym szefem nie jest wcale takie łatwe, jak mogłoby się wydawać mimo, że ma wiele zalet. Wymaga jednak dużych zdolności organizacyjnych i samodyscypliny.

AP: Czy znajduje Pani czas na chwilę relaksu? Czym dla Pani jest wellness?

Asia Borycka: Zawsze staram się znaleźć czas na chwilę relaksu. Czasami w środku dnia wyskoczę na spacer albo do klubu sportowego. Również rano próbuję poświęcić kilka minut na yogę i stretching. Nie stosuję i nigdy nie stosowałam żadnych rygorystycznych diet, aczkolwiek przywiązuję dość dużą wagę do tego, co jem i piję. Wellness w mojej świadomości jest szacunkiem dla siebie, swojego zdrowia, ciała i ducha.

AP: Jakie plany na najbliższą przyszłość ma projektantka nietuzinkowej biżuterii?

Asia Borycka: Moje plany na najbliższą przyszłość to rozwinięcie kolekcji Avaasi o linię męską oraz wejście na rynek polski.

AP: Życzę Pani realizacji tych planów oraz kolejnych sukcesów. Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Projekty Asi można obejrzeć pod adresem: www.avaasi.com