- Szczegóły
- Opublikowano: 23 listopad 2011 23 listopad 2011
Kobiety zdradzały od wieków, zdradzają i zapewne – będą zdradzać nadal. Poszukiwanie najlepszego materiału genetycznego dla swoich potomków to biologiczna pułapka, która pcha kobiety tkwiące w nawet całkiem dobrych związkach z mężami „bez polotu” w stronę czarującego kochanka. Ale powody zdrady kobiecej mogą być różne i bardzo skomplikowane. Do tego stopnia, że są nawet trudne do określenia dla samej kobiety...
Zdrada w statystykach
Liczba zdrad rośnie. Nie do końca wiadomo jednak czy dlatego, że zdradzamy więcej czy dlatego, że... w końcu się do tej zdrady przyznajemy. Z badań prof. Izdebskiego* wynika, że sześć lat temu na skok w bok zdecydowało się ok. 20% kobiet i 30% mężczyzn, a w roku 2010 do zdrady przyznało się już 30% pań i prawie 60% panów. Liczby są naprawdę przytłaczające. Mniej zdradzają kobiety uzależnione ekonomiczne od swojego meżczyzny, twierdzi socjolog dr Christin Munsch z Cornell University w Ithaca (stan Nowy Jork) – w przypadku pań całkowicie uzależnionych od zarobków partnera prawdopodobieństwo zdrady jest 50% mniejsze w porównaniu do kobiet, które zarabiają tyle samo co partner i 75% mniejsze w porównaniu do kobiet, które zarabiają więcej niż partner. Z kolei z badań Davida C. Atkinsa i Deborah E. Kessel z Fuller Theological Seminary z Pasadeny w Kalifornii wynika, że mniej zdradzają osoby regularnie uczestniczące w obrzędach religijnych (zarówno kobiety, jak i mężczyźni)**.
Dlaczego kobiety zdradzają?
Powodów może być naprawdę wiele. Często przyczyną zdrady jest niska samoocena kobiety. Jeżeli kobieta jest jedynie matką, sprzątaczką, praczką, kucharką we własnym domu, to adoracja ze strony obcego mężczyzny, jego zapatrzone oczy i lawina komplementów – mogą zawrócić jej w głowie. Wreszcie słyszy, że jest piękna, że ma cudownie gładką skórę, wreszcie czuje się ważna i pożądana. I nie ma w tym nic dziwnego – potrzeba bycia atrakcyjną i adorowaną tkwi w naturze kobiety. Nawet jeżeli kobieta ma wspaniałego męża, problem zdrady może zaistnieć, gdy nadal szuka dostatecznego potwierdzenia swojej atrakcyjności. „Oczywiście ta droga prowadzi na manowce, bo każdy kolejny mężczyzna daje kolejną iluzję, a co za tym idzie – kolejne rozczarowanie. W ten sposób nie zaspokoi swojego głodu” - mówi Krzysztof Klajs, w rozmowie z Ireną Stanisławską.***
Równie częstym powodem jest emocjonalna pustka, brak bliskości i intymności z partnerem. Jeżeli coraz częściej czujesz się samotna w małżeństwie, żyjecie obok siebie, a nie ze sobą, a dystans między wami rośnie – wzrasta także pradopodobieństwo zdrady. Przywiązywanie się do rzeczy, zamiast do partnera, pogoń za pieniędzmi i nabywaniem (nowego samochodu, nowej kuchni, nowego telewizora) oddala od siebie ludzi bardzo szybko. Łatwo wpaść w pracoholizm, gdy za wymówkę ma się konieczność zdobywania funduszy na wszelkie życiowe udogodnienia. Możesz marzyć o wczasach na Thaiti, ale jeżeli aby uzbierać na tą podróż, będziecie musieli pracować także w weekendy przez kilka miesięcy, może się okazać, że na wymarzonych wakacjach nie będziecie mieli już o czym ze sobą rozmawiać. To oczywiście skrajny przykład, ale na co dzień bardzo łatwo jest przekładać dobra materialne nad wspólnie spędzany ze sobą czas.
Bo tobie się nigdy nie chciało ze mną kochać...
Cóż, być może argument niewystarczającej ilości seksu kiedyś był zarezerwowany dla mężczyzn, jednakże dziś na brak seksu w małżeństwie narzekają także panie. To temat niewdzięczy, bo przecież mężczyźnie nie wypada być „zmęczonym” i odmawiać, a kobiecie, nie wypada mieć „ochoty” - przynajmniej według ciągle mniej lub bardziej pokujujących stereotypów. Tymczasem scena, w której mąż wraca późnym wieczorem do domu, padając na kanapę i oglądając telewizor do godzin nocnych, przysypiając nieco – nie jest rzadko spotykanym widokiem. Brak energii do zbliżeń to często kwestia wybranego stylu życia, o czym panowie zwykle zapominają. Od lat to kobiety bardziej zwracają uwagę na swoje zdrowie, na dietę, na aktywność fizyczną. A cóż może zaoferować mężczyzna tkwiący w letargu i wiecznym zmęczeniu, aktywnej, pełnej energii kobiecie? On nie ma siły, jemu się nie chce, a skoro już ona znowu musi – szybka penetracja dwa razy w tygodniu ma załatwić sprawę. Jeżeli ona nie tak wyobrażała sobie życie seksualne (a najczęściej tak jest) – to zacznie szukać namiętności, uniesień i orgazmów poza związkiem.
Deficyty małżeńskie
Psycholog kliniczny Krzysztof Klajs twierdzi, że nie ma różnic między powodami dla których zdradzają kobiety (w porównaniu do mężczyzn), a jedyna różnica to taka, żę „kobiety częściej niż mężczyźni czują się odpowiedzialne za rodzinę, za dzieci.”. Najczęściej jako powód zdrady kobiety podają uzupełnienie jakiegoś „deficytu w małżeństwie”, jednak z owego małżeństwa często nie rezygnują dopóki dzieci są małe.
Skoro ty zdradziłeś, to i ja mogę..
Zdrada w odwecie to akt desperacji. Partner zadał ból, więc w pragnieniu zemsty chcemy zadać mu ból takiej samej skali. Często to miecz obusieczny, po którym kobieta czuje podwójnie źle, ponieważ postąpiła wbrew swoim regułom, czy zrobiła to z przypadkowym partnerem, i oczywiście zadała ból partnerowi. Jeżeli jej dotychczasowy partner zakochał się w nowym obiekcie westchnień, wtedy zdrada żony nie zaboli go tak bardzo, jak ona by tego chciała – i znów przeżywa upokorzenie. Dlatego zdrada w odwecie nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem.
Cathy Meyer, doradca małżeński i coach, twierdzi, że nie ma wytłumaczenia dla zdrady, że jeżeli się nie układa w małżeństwie pomimo podjętych prób naprawdy – wyjściem jest rozwód. **** Z kolei Arnold Lazaurus w książce „Mity na temat małżeństwa”***** pisze: „Ludzie szukają przygód pozamałżeńskich z przeróżnych powodów, i tylko niektóre z nich są powiązane z sytuacją stresową w stałym związku. […] Mężczyzna lub kobieta, którzy w ciągu trzydziestu lat małżeństwa nigdy nie odczuwali pokusy nawiązania romansu z kim innym, mają prawdopodobnie zaburzenia biologiczne lub psychiczne.” Ten opisywany rozdział w 1985 roku był długo później jeszcze błędnie interpretowany – do tego stopnia, że sam autor, żałował, że umieścił go w swojej książce. We wznowieniu książki w 2001 roku dodaje komentarz: „Seks pozamałżeński może okazać się pomocny dla niektórych (niewielu) związków, ale zdecydowanie monogamiczne nastawienie naszego społeczeństwa sugeruje jego szkodliwość”.
Komentarz eksperta:
Oczywiście powody zdrady partnera czy partnerki można mnożyć, jednakże zawsze pozostaje to sprawą bardzo indywidualną. Nawet jeśli jedna kobieta zdradziła partnera, ponieważ ten zaniedbywał ją seksualnie i traktował jak “pomoc domową” nie oznacza, iż częsty seks i “noszenie partnerki na rękach” zagwarantuje monogamię. Zależy to do oczekiwań wobec drugiej osoby i spełnienia w związku (rzecz jasna cokolwiek dla danej osoby to znaczy!).
Pytanie jakie warto tu sobie również zadać brzmi: co dla mnie jest już zdradą (pocałunek, seks, uczucie miłości)? a co jest zdradą dla mojego partnera? Wyjaśnienie tego pojęcia na początku związku może uchronić przed goryczą i cierpieniem w przyszłości.
Zdrada jest decyzją osoby zdaradzającej, nie zdradzanej. Każdy kieruje się tutaj swoimi potrzebami, oceną sytuacji czy sumieniem. Wiele osób szuka przyczyn zdrady poza sobą, często zrzucając “winę” na partnera. Nie mam tutaj na myśli potępienia osoby zdradzającej, a raczej zaproponowanie otwarcia się, już po fakcie, na myślenie “co skłoniło mnie do zdrady?”. Da to możliwość naprawy związku poprzez zweryfikowanie oczekiwań i potrzeb lub wejście w nowy, w pełni satysfakcjonujący.
Źródła:
*publikowane na se.pl
** PAP – Nauka w Polsce
*** - „Mężczyzna od podszewki”, K.Klajs, I.A.Stanisławska, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 2008
**** about.com
***** Arnold A.Lazaurus, Mity na temat małżeństwa. O powszechnych przekonaniach, które niszczą związek. GWP, Gdańsk 2005