- Szczegóły
- Opublikowano: 25 luty 2013 25 luty 2013
Można kłamać prosto w oczy? Można. To nie wszystko - robi tak większość z nas!
Błądzenie wzrokiem po ścianach, patrzenie w podłogę, odwracanie wzroku – zwykle takie sygnały wzrokowe kojarzymy z kłamstwem. Jak się okazuje, nie jest to do końca prawda – tak mogą się zachowywać po prostu osoby nieśmiałe, uległe, bądź onieśmielone rozmową z drugą osobą. Łatwo też takie sygnały dostrzec u dziecka, które nie opanowało jeszcze blokowania naturalnej mowy ciała.
Allan i Barbara Pease, autorzy znanych na całym świecie poradników dotyczących relacji damsko-męskich, opisują cykl eksperymentów jakie przeprowadzili na własnych seminariach. Rzeczywiście część ludzi, poproszonych o to, by kłamali, odwracało wzrok w momencie wypowiadania kłamstwa. Było to jednak tylko 30% osób. Te kłamstwa w 80% zostały wychwycone przez uczestników seminarium, przy czym to kobiety były dużo bardziej spostrzegawcze.
Co ciekawe jednak, pozostałe 70% uczestników, których poproszono o umyślne kłamstwa, utrzymywało stały kontakt wzrokowy z rozmówcą, sądząc, że w ten sposób unikną wykrycia kłamstwa.
Cóż... w większości mieli rację – uczestnicy zdołali wykryć tylko 25% kłamstw, a i tutaj spostrzegawczością panie biły na głowę panów (35% do 15%).
Autorzy eksperymentu tłumaczą to lepszym biologicznym przystosowaniem kobiet do odczytywania różnego rodzaju sygnałów – intuicyjnie zdawały się bowiem wyłapywać różnice w tonie głosu, rozszerzenie źrenic, czy inne gesty świadczące o kłamstwie.
Także gdy następnym razem masz zamiar przyłapać kogoś na kłamstwie, stwierdzenie: „spójrz mi prosto w oczy”, może się okazać niepotrzebne - kłamać prosto w oczy doskonale można.
A jak poznać, że ktoś kłamie? Zapraszamy do przeczytania artykułu na ten temat: Jak poznać, że ktoś kłamie?
Zobacz także filmik