W tym miesiącu mam dla Państwa nie lada gratkę, a mianowicie wywiad z terapeutą, psychosomatykiem, czyli osobą, która odgrywa ważną rolę w życiu pacjenta dążącego do wyjścia z choroby. Dowiecie się m.in. czym jest symptom chorobowy, na czym polega metoda psychosomatycznego diagnozowania oraz czym są holistyczne metody leczenia. Zapraszam!

mmdamaszkPani Maria Magdalena Damaszk – magister pedagogiki, terapeutka zajmująca się psychosomatycznym diagnozowaniem i stosowaniem terapii naturalnych w uwalnianiu się od choroby. Współpracuje z osobami zajmującymi się holistycznymi metodami leczenia dla poprawy stanu zdrowia każdego potrzebującego. Napisała kilka projektów, m.in. Ośrodka holistycznych terapii chorób przewlekłych i nowotworowych, Domu NIE-spokojnej starości, programów rozwiązania problemu opieki długoterminowej osób starszych. Życie holistyczne oznacza dla niej połączenie pedagogiki holistycznej z psychologią transpersonalną. Miłośniczka ekologii, poszukiwania lepszych „dróg” i „przecierania szlaków”, pasjonatka i propagatorka OZE, czyli odnawialnych źródeł energii. Specjalnie dla Wellnessday.eu opowie więcej o swojej pracy, o pomaganiu ludziom chorym w powrocie do zdrowia.

 

Agnieszka Przetak, Wellnessday.eu: Witam Panią bardzo serdecznie. W czerwcu poznaliśmy historię pana Grzegorza Pawlaka, który powiedział: „(…) za niezbędną uważam – dla każdego pacjenta myślącego poważnie o swojej drodze do zdrowia – konsultację i późniejszą pracę z psychoonkologiem lub psychosomatykiem”. Czy zgadza się Pani z jego słowami? Kim właściwie jest psychosomatyk i w jaki sposób może pomóc osobom chorym, na przykład na raka?

 

[zobacz artykuł: Grzegorz Pawlak – mężczyzna, który pokonał chłoniaka]

 

Maria Magdalena Damaszk: Zacznijmy od tego, czym jest zdrowie, a czym choroba.

Mówiąc prosto: gdy różnorakie funkcje ciała w określony sposób współgrają, powstaje wzorzec, który odczuwamy jako harmonijny i dlatego nazywamy go zdrowiem. Gdy jakaś funkcja wymyka się spod kontroli, w mniejszym lub więk­szym stopniu zaczyna zagrażać harmonii całości, wtedy mówimy o chorobie. Całe ciało jest zmaterializowanym odzwierciedleniem naszej świadomości. Określonym grupom problemów odpowiadają określone organy i nie ma to nic wspólnego z miejscami o zmniejszonej odporności.

Choroba, z mego punktu widzenia, to zmaterializowany konflikt. Na jakiej płaszczyźnie powstaje konflikt (problem), w takim obszarze danego organu umiejscawia się symptom chorobowy. Każda część ciała i każdy narząd odpowiadają określonej treści psychicznej, określonemu stanowi emocjonalnemu i określonemu kręgowi problemów: emocjonalnych, egzystencjonalnych, intelektualnych, społecznych, środowiskowych i in. właśnie niedostrzeganie konfliktu wywołuje chorobę. Wszystko ma miejsce w świadomości, a odzwierciedla się w ciele. Materia, a więc i ciało, może służyć tylko jako „ekran”, na którym wyświetlany jest „film” wg scenariusza i w reżyserii właściciela ciała. Ciało jest miejscem, gdzie pojawia się symptom, ale nigdy nie jest miejscem, w którym problem może być definitywnie rozwiązany.

Symptom pozwala terapeucie na znalezienie „drogi powrotnej” do zdrowia, czyli dojść do przyczyny powstania choroby i właśnie w tym „miejscu” to uzdrawiać.

 

AP: Podejrzewam, że nie wszyscy chorzy mają tego świadomość…

mmdamaszk2Maria Magdalena Damaszk: Świadomość tego jest najważniejsza. To tylko od osoby dotkniętej jakąś przypadłością zależy  jak głęboko chce wejść „w siebie”, w swoje przeżyte / przeżywane emocje i uczucia. Zmierzenie się z samym z sobą jest dla niektórych wręcz niemożliwe, ciągle szukają przyczyn na zewnątrz obarczając winą za swój stan innych, warunki, środowisko i …. „on mi to robi” lub „to przez ten klimat….”.

Życie mówi do nas wieloma językami, np. język warunków życiowych, język naszych problemów, naszych życzeń. Mowa symptomów chorobowych jest tylko jedną spośród wielu służących nam w życiu form wyrazu. Ich przesłanie zawsze jest takie samo - sens naszej egzystencji.

Od emocji i sytuacji, które Cię spotykają zależy stan Twojego zdrowia.  Często choroba okazuje się najcenniejszym przyjacielem, gdyż każdy jej objaw stanowi drogowskaz prowadzący wprost do całkowitego uzdrowienia.

 

AP: Czym jest tak zwana metoda psychosomatycznego diagnozowania?

Maria Magdalena Damaszk: Metoda psychosomatycznego diagnozowania  przełamuje stereotypowe myślenie o chorobie, wskazując jak dzięki głębokiemu poznaniu samych siebie możemy odzyskać i zachować pełne zdrowie fizyczne i psychiczne. Nic nie dzieje się przypadkowo. Nasza podświadomość nieustannie pracuje i, niestety, to ona w największej mierze odpowiedzialna jest za nasze działania na planie fizycznym. Czy myślisz o tym jak trawić pożywienie? o tym, jak chodzić?

Jeżeli boli Cię żołądek, cierpisz, to właśnie efekt działania twojej podświadomości, tego „worka” zgromadzonych świadomie i nieświadomie informacji, przyjmując, że jesteśmy świadomi tylko 2 tysięcy spośród 400 miliardów bitów informacji, które przetwarzamy w każdej sekundzie. Świadomie bowiem nie wiesz z jakiego powodu to się wydarzyło, że zjadłeś świeże i smaczne produkty. Jednak to się wydarzyło – i to tylko z Twego własnego powodu. Choć brak Ci zgody na przyjęcie informacji, że  wydarzyło się to w wyniku Twego myślenia, wcześniej przeżywanych uczuć i emocji, w wyniku Twojej przeszłości, Twoich wcześniej zgromadzonych negatywnych doświadczeń. W większości przypadków nasze choroby mają swoje źródło w naszej psychice, w naszych przekonaniach, naszym myśleniu i w naszym postępowaniu.

Ludzki organizm jest najdoskonalszą „maszynerią”, o niezwykłej sprawności i niezawodności działania. Jeśli coś zaczyna szwankować dostajemy od niego sygnały, ale zbyt często je bagatelizujemy, bądź w ogóle nie dostrzegamy, doprowadzając do sytuacji kryzysowej. Każda przypadłość, od zwykłej infekcji począwszy po choroby nowotworowe, może być rozpatrywana z psychosomatycznego punktu widzenia.

 

AP: Co kryje się pod nazwą „holistyczne metody leczenia”?

Maria Magdalena Damaszk: Większość ludzi opiera się przed zmianami. Ucieczka w pracę, w chorobę, w sen, w uzależnienia, to szukanie celów zastępczych. Często jest, że ŻYCIE traktujemy jak walkę z upływem czasu, ze starzeniem się, z tradycjami rodzinnymi, wzorcami obyczajowymi, postawami dzieci, z szefem, kolegami z pracy czy osobowością partnera a wszystko to… to po prostu brak zdolności do akceptacji zmian. Akceptacja zmian jest bardzo ważna w naszym życiu. Dostosowanie się do zmian i TEGO CO JEST bywa prostsze, niż Ci się wydaje. Kiedy godzisz się na zmiany, budujesz życie wypełnione harmonią, spokojem i radosną akceptacją.

HOLIZM ( z greckiego Holos - całość ) wymaga zainteresowania człowiekiem w całym jego fizycznym, społecznym, intelektualnym, duchowym i emocjonalnym ujęciu, w łączności z ekologiczną domeną dawnych tradycji leczniczych przyjmujących propozycje nowoczesnej nauki i techniki.

Medycyna holistyczna łączy współczesną medycynę z akupresurą, akupunkturą, apiterapią, czakroterapią, homeopatią, bioenergoterapią, ziołolecznictwem, chirurgią fantomową i innymi. To suma dobrych rozwiązań z przestrzeni ostatnich kilku tysięcy lat ofiarowanych współczesnemu człowiekowi. Szerokie spektrum możliwości medycyny holistycznej pozwala dobrać odpowiednie metody leczenia, indywidualnie dla każdego pacjenta, w tym chorym przewlekle i chorym nowotworowo.

 

AP: Od czego zaczyna Pani pracę z chorymi? Czy proces terapii dostosowuje Pani do rodzaju choroby czy może w każdym przypadku przebiega on podobnie?

Maria Magdalena Damaszk: Prowadzenie pacjenta z chorobą nowotworową zaczynam od otrzymania drogą e-mailową potwierdzenia jego gotowości na pracę w dokonywaniu zmian w sobie, w swoim postrzeganiu życia i świata zewnętrznego. Następnie pacjent otrzymuje ode mnie opisy wszystkich występujących u niego symptomów chorobowych na temat „co choroba chce ci powiedzieć”?, np. opis ogólny symptomu nowotwór i do tego opis symptomu miejsca jego wystąpienia np. płuca, miejsca  przerzutów np. wątroba itd.

Po otrzymaniu opisów pacjent ma tyle czasu, ile sam potrzebuje na przestudiowanie tego materiału, pobyciu sam ze sobą i z otrzymanym materiałem. Ma samodzielnie poszukać „wspólnego  mianownika” dla swoich schorzeń. Wspólny mianownik  w w/w przypadku to uczucia: złość, gniew, żal, żywienie głębokiej urazy.

 

 

Ciąg dalszy rozmowy na następnej stronie.

 

 


 

Często okazuje się, że ciało dawało znać o „konflikcie” wcześniej innymi przypadłościami, ale zostały one uleczone lekami. Symptom zniknął, a przyczyna… została i objawiła się inną przypadłością, związaną tymi samymi uczuciami.

mmdamaszk3Gdy pacjent jest gotowy do pracy, zawiadamia mnie i umawiamy się na rozmowę poprzez komunikator Skype. Gdy zaczynamy już pracować ze sobą, otrzymuje także inne porady wspomagające „uwalnianie się od starych wzorów i nawyków myślowych”.

Weźmy przykłady:

- nadciśnienie: przypuszczalny wzorzec „nadaktywność, muszę na wszystko zasłużyć, ambicje wygórowane”,

- otyłość : przypuszczalny wzorzec „głód miłości” – nie uleczona przypadłość,

- cukrzyca :  wzorzec „niezaspokojona potrzeba miłości”, „wezwanie do pokochania siebie”,

- nadczynność tarczycy: wzorzec „odmowa pełnych uczuć – gotowość do walki”,

- choroba skóry: wzorzec „odgrodzenie się przed światem zewnętrznym”,

- woreczek żółciowy: złość, agresja, „połykane” tłumienie…

 

AP: A gdyby ktoś wolał spotkać się z Panią osobiście?

Maria Magdalena Damaszk: Ja sama preferuję spotkania „face to face”. W przypadku pacjentów, którzy mogą dotrzeć osobiście do mego gabinetu jest łatwiej, gdyż bezpośredni kontakt umożliwia natychmiastową pracę, uzgodnienie zakresu, tempa i  warunków pracy. Jest rozmowa o problemach, jest rozmowa o nabytych w procesie nauczania i wychowania wzorcach, które już nam nie służą, jest przedstawienie wielu możliwych form i metod wspierania uwalniania się od choroby. Pacjent sam „poczuje”, co do niego przemówiło i co dla niego jest słuszne. Zawsze jest tak, że działa to, co do nas „przemówiło” i dało nam tym samym wiarę w dobry rezultat.

 

AP: Pani Mario, dlaczego stan psychiki pacjenta jest tak ważny? Przecież to ciało choruje…

Maria Magdalena Damaszk: CIAŁO? Nasze ciało to CUD, o czym w wywiadzie wspominał Grzegorz Pawlak:

C – CIAŁO, U – UMYSŁ, D – DUCH

Wszystko jest ze wszystkim powiązane i to nie tylko w naszym ciele.

Wszyscy mamy tendencję do utrzymywania negatywnych nawyków i utrwalonych wzorców zachowania. Chodzimy w kółko, trafiając wciąż na własne ślady. Nie próbujemy wydostać się z utartych kolein, ze Strefy Komfortu, choćbyśmy nie wiem jak byli niezadowoleni, pozostajemy w swoich obszarach wygody. Docierając do wielu z nich i rozpoznając je, możemy leczyć ich skutki.

Choroba to skutek toczących się w Twym własnym laboratorium procesów.
Co więcej, uzmysłowienie sobie istniejących w naszej podświadomości wspomnień i odczuć, które w warunkach konfliktu mogą w naszym życiu lub w życiu naszych potomków dojść do głosu i spowodować chorobę, pozwoli nam podjąć próbę uporania się z nimi – tak by nie dopuścić do powstania choroby.

 

AP: A co w przypadku osób, którym brakuje motywacji do walki z chorobą? Bo brakuje im wiary w wyzdrowienie, bo brakuje im wsparcia ze strony rodziny, bo samotność, bo, bo, bo…

Maria Magdalena Damaszk: Choroba „zmusza” nas niejako do refleksji nad wszystkim. To dzięki niej powstają nowe pytania o sens istnienia – życie, śmierć, Bóg, miłość, rodzina, smutek, cierpienie, które często popychają nas do przeanalizowania swojego systemu wartości od podstaw. I tylko od nas samych zależy na ile chcemy być świadomi siebie – zdrowi. W rzeczywistości warto być wdzięcznym za chorobę, która nas dotyka, gdyż, tylko dzięki niej, jesteśmy w stanie dotrzeć do głębin swojego prawdziwego JA i odkrywać siebie na nowo, co tak naprawdę, z mego punktu widzenia, jest podstawą zdrowego funkcjonowania w społeczeństwie.

„(...) leczenie człowieka nie oznacza przywracania go do poprzedniego stanu – gdyby właśnie tego chciał nasz organizm, nie wysyłałby symptomów chorobowych. Leczenie oznacza raczej poszerzenie stanu świadomości chorego oraz znajdowanie dla niego nowej drogi, która byłaby w stanie harmonii z jego zdrowiem i życiem. Choroba spełni swoje zadanie dopiero wtedy, gdy zostaną wprowadzone zmiany, o które dopomina się organizm. Gdy tak się stanie, symptomy przestana być potrzebne."

 

AP: Co sądzi Pani o metodzie EFT, którą w rozmowie ze mną wymienił pan Grzegorz Pawlak?

Maria Magdalena Damaszk: Każda forma, każda metoda, którą zaakceptuje dany pacjent jest dla niego słuszna. Jest wiele form i metod, które pacjenci mogą wykonywać sobie sami i te są zalecane ze względu na ich dostępność. Na blogu Pana Grzegorza Pawlaka znajduje się cała paleta możliwości, do wyboru, do koloru. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Jedyne co do tego potrzebne? Trzeba chcieć samemu coś zrobić dla siebie.

 

 

AP: Czy powinnyśmy jeszcze o czymś powiedzieć?

Maria Magdalena Damaszk: Może dodam tylko to, że nigdy nie jest zbyt późno na działania w dążeniu do zdrowia. Ważne, by nie być biernym w wychodzeniu z choroby, lecz szukać rozwiązań w książkach, na warsztatach, w doświadczeniach i informacjach od innych ludzi, po prostu – wziąć swój CUD we własne ręce i pozyskiwać wiedzę na temat zapewnienia mu dobrostanu.

 

AP: Serdecznie dziękuję za rozmowę.

 

 

 

 

Rozmawiała Agnieszka Przetak

 

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu