- Szczegóły
- Redakcja Redakcja
- Opublikowano: 08 luty 2017 08 luty 2017
Mów o tym czego chcesz, zwłaszcza, jeśli chcesz mieć tego więcej – to prosta zasada, która sprawdza się zarówno w relacjach rodzinnych, jak i zawodowych. Jest tak uniwersalna, że można ją nawet wykorzystać do kreowania wizerunku firmy! A jednak najczęściej codziennie postępujemy zupełnie odwrotnie – mówimy o tym, czego nie chcemy, co nam przeszkadza, co nas denerwuje, wkurza i czego nie lubimy. To nie jest dobra strategia na życie, ponieważ skupia uwagę człowieka na negatywach, niepowodzeniach, brakach. Koncentrujemy się na tym, co jest inne, niż być „powinno”, co odbiega od naszych wyobrażeń, tracimy życiowy pęd i chęć do działania.
Przykład pierwszy: Idziesz na rozmowę kwalifikacyjną. Potencjalny pracodawca pyta o twoje mocne strony. Ty zaczynasz: Jestem sumienny, dobrze zorganizowany... A potem dodajesz: ...Nie lubię tracić energii na niepotrzebne działania, denerwuje mnie strata czasu i zła logistyka pracy. Niby mówisz o sobie, o tym co dla ciebie ważne, ale sposób w jaki to robisz zwraca uwagę na negatywne aspekty pracy – czyli potencjalny pracodawca słyszy: niepotrzebne działania, strata czasu, zła logistyka i w tym samym czasie patrzy na Ciebie. Jeżeli większość twojej wypowiedzi opiera się na negatywnych sformułowaniach, jak sądzisz, jakie skojarzenia z twoją osobą będzie miał ten człowiek?
fot. Zdjęcie nadesłane na konkurs "Uchwycić kobiecość", można obejrzeć w galerii portalu.
Drugi przykład: Pracujesz pół nocy nad prezentacją na kryzysowe zebranie. Dwadzieścia stron, dopracowane dane, wykresy, silne argumenty. O czwartej nad ranem zabrakło Ci sił na ubarwienie całości poprzez dodanie jej np. kolorowych zdjęć, czy atrakcyjnych wizualnie elementów. Śpisz trzy godziny i biegniesz do pracy. Gdy przychodzi moment prezentacji otwierasz komputer i przepraszasz, że nie ma w niej kolorowych zdjęć, tłumaczysz, że nie starczyło Ci czasu na ich wstawienie, że przez to prezentacja może jest mało atrakcyjnie wizualna, ale za to zawiera dokładne dane... Taki wstęp skupia uwagę zebranych, na tym czego NIE MA, a co (w tym wypadku), jest kompletnie nieistotne merytorycznie. Jednak ponieważ ty zwróciłaś sama na to uwagę, zebrani mogą wnioskować, że uznałaś z jakiegoś powodu istotne to, aby wytłumaczyć się przed nimi – stąd już tylko krok do wniosku, że możesz mieć problemy z organizacją pracy, że jesteś mało pewna swego i tak dalej.
Przykład trzeci: O firmie X ktoś dodał na jakimś forum internetowym negatywną opinię. Dostrzegł to szef, kazał pracownikom odpowiedzieć jak jest naprawdę. Rozgorzała dyskusja, kłótnia o zasady wymiany produktów, gwarancje i samą jakość produktów rozciągnęła się na kilka stron internetowego forum, nie brakowało wulgaryzmów i nieprzychylnych epitetów. O sprawie napisała lokalna gazeta. Lawina telefonów z rezygnacją z zamówień przyprawiła szefa o zawroty głowy.
Dlatego sprawa jest jasna: Nie mówimy o tym, o czym wolimy, żeby ktoś nie wiedział. Nie zwracamy uwagi na to coś, co lepiej, żeby nie zostało zauważone. Nie karmimy „potworów”, które działają na naszą szkodę (albo naszej firmy).
W pierwszej sytuacji wystarczyłoby zamienić zdanie, by brzmiało pozytywnie: Jestem sumienny, dobrze zorganizowany, lubię przeznaczać energię na wartościowe działania, cenię sobie dobrą organizację pracy i pożytecznie wykorzystany czas. Tym razem pracodawca słyszy: wartościowe działania, dobrą organizację pracy, pożyteczny czas – i z takimi epitetami będzie nas kojarzył (niekoniecznie świadomie). W drugim przypadku należy milczeć na temat tego, na co nie chcemy zwracać uwagi. Można zatem zacząć: Przedstawiam Państwu prezentację na temat... albo można wykorzystać to czego brakuje, jako atut: Ta minimalistyczna prezentacja najlepiej uwidoczni Państwu potencjał planowanych przez nas działań.
W trzeciej sytuacji – należało całkowicie zignorować jeden nieprzychylny komentarz. Nawet jeżeli byłoby to dziesięć nieprzychylnych komentarzy – nie odpowiadamy, nie tłumaczymy, chyba, że zostaniemy bezpośrednio poproszeni o zajęcie stanowiska przez np. media. Zamiast tego lepiej zweryfikować rzeczywistą jakość produktów, warunki gwarancji czy też inne elementy, które spotkały się z negatywną opinią i tutaj wprowadzić stosowne zmiany. Kolejnym etapem wtedy powinno być nagłośnienie pozytywnych zmian – w Internecie, prasie, wśród klientów, słowem – gdzie się da.
Reasumując: Mów głośno o tym, na co chcesz zwrócić uwagę (i milcz na temat tego, co ma pozostać niezauważone). :)
Beata Mąkolska
Trenerka wellness, trenerka rozwoju osobistego (rozwoj-osobisty.info). Prowadzi warszaty i konsultacje oraz treningi indywidualne z zakresu radzenia sobie ze stresem i emocjami, a także budowania poczucia własnej wartości i komunikacji dla par. Współautorka książki „Coaching relacji ze sobą i bliskimi”